W nauce i biotechnologii szukają sposobu na wejście w Zielony Ład

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marek Szczepanik PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
27-01-2022,14:25 Aktualizacja: 27-01-2022,15:02
A A A

Izba Rolnicza w Opolu rozpoczęła współpracę z naukowcami i firmami biotechnologicznymi, aby przybliżyć rolnikom możliwości zastąpienia nawozów sztucznych metodami naturalnymi. Zdaniem specjalistów odpowiednio dobrane metody pozwolą na utrzymanie odpowiedniego poziomu upraw.

Jak powiedział Marek Froelich, prezes Izby decyzja o rozpoczęciu intensywnej współpracy z firmami branży biotechnologicznej została wymuszona z jednej strony przez założenia Zielonego Ładu, który zakłada ograniczenie zużycia środków chemicznych w produkcji żywności, a z drugiej drastyczne wzrosty cen nawozów sztucznych.

Zielony Ład, Wiktor Szmulewicz, Henryk Kowalczyk, Janusz Wojciechowski, KRIR

Nie da się żyć z 5 hektarów. Debata o Zielonym Ładzie

O definicji gospodarstw, wspieraniu tych małych oraz produkcji ekologicznej i stojących u progu wyzwaniach dla rolnictwa - debatowano podczas zorganizowanej w Senacie konferencji "Zielony ład - szanse i zagrożenia dla polskiego...

- Myśleliśmy, że ograniczenia w stosowaniu środków ochrony roślin i nawożenia, jakie są opisane w Zielonym Ładzie, będą wdrażane przez kilka lat. Okazało się jednak, że gwałtowne wzrosty cen nawozów sztucznych, jakie obserwujemy w ostatnich tygodniach, spowodowały, że prawdopodobnie nie będzie nas stać na ich stosowanie w taki sposób jak dotychczas. Szukamy sposobu, jak ograniczyć nawożenie, a jednocześnie nie ograniczać plonu. W tym celu zaprosiliśmy firmy biotechnologiczne z całej Polski, by przedstawiły nam wyniki swoich doświadczeń, a my staramy się przekazać je rolnikom w regionie. Czasu jest bardzo mało - powiedział szef IR.

Sławomir Gacka, prezes ProBiotics Polska uważa, że paradoksalnie gwałtowny skok cen nawozów sztucznych daje szanse na przywrócenie naturalnej równowagi w uprawie roślin i regeneracji gleby, pełniącej m.in. funkcje magazynu wody i dwutlenku węgla.

- Wiemy wszyscy, że w polskich glebach mamy ubytek próchnicy rzędu 40 proc., a to próchnica jest silnikiem gleby. Dziesiątki lat bezmyślnego sypania nawozów sztucznych i stosowania chemicznych środków ochrony roślin sprawiły, że straciliśmy olbrzymi potencjał, jaki tkwi w glebie i naturze, czyli mikroorganizmach zasiedlających także glebę i przyczyniających się do tworzenia próchnicy. Wykorzystując w mądry sposób mechanizmy naturalne, nowoczesne rolnictwo może nie tylko osiągnąć wystarczający, ale i zdrowy plon. Na dodatek produkcja żywności w oparciu o biotechnologie może być zdecydowanie tańsza, niż przy pomocy wymyślanych przez człowieka sztucznych i nieobojętnych dla natury substytutów - podkreśla.

Instytut Biotechnologii w Warszawie, państwowy instytut badawczy, ministerstwo rolnictwa

Instytut Biotechnologii otrzyma status państwowego instytutu badawczego

Instytut Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego im. prof. Wacława Dąbrowskiego w Warszawie otrzyma status państwowego instytutu badawczego. Tak wynika z rozporządzenia Rady Ministrów. Instytut powstał w wyniku wcześniejszego (w 2009 r.)...

Jako przykład szef ProBiotics wskazuje grupę sadowników z gminy Biała Rawska, którzy od kilku lat z powodzeniem prowadzą na ponad 600 ha sady przy użyciu biotechnologii, zapewniającej nie tylko dobre i zdrowe plony, ale i opłacalną produkcję.

Dr. inż. Ryszard Bandurowski z fundacji Terra Nostra zapewnia, że według obecnego stanu wiedzy już teraz producent rolny przy ograniczeniu stosowania nawozów sztucznych i chemikaliów może utrzymać odpowiednią wysokość i jakość plonów.

- Przez 60 lat ludziom tłuczono do głowy algorytm, według którego trzeba było sypać kolejne porcje nawozów syntetycznych. Tymczasem wieloletnie stosowanie nawozów NPK zaburzyło równowagę kluczowych składników w glebie, doprowadzając do jej wyjałowienia. Duża część składników odżywczych nie jest konsumowana przez rośliny, a na dodatek np. przy sypaniu nawozów azotowych na zagęszczoną glebę wytwarza się gaz cieplarniany, jakim jest podtlenek azotu. Trzeba przebudować edukację na temat rodzajów i sposobów nawożenia, co wcale nie znaczy: sypać więcej tego samego - podkreśla ekspert.

Jego zdaniem jedną z barier, przed którymi stoją polskie firmy biotechonologiczne, są przepisy wymagające wielomilionowych nakładów na rejestrację środków. - Często skomplikowane przepisy i wysokie koszty rejestracji są skuteczną barierą dla małych instytutów naukowych czy rodzimych firm branży biotechnologicznej. Szkoda, bo mamy olbrzymi potencjał badawczy, a obecny czas musi sprzyjać wszystkim otwartym głowom, nie tylko tym pracującym dla dużych koncernów - uważa Gacka.
 

Poleć
Udostępnij