Morawiecki: przestrzegamy stronę ukraińską przed graniem na nutach, które podchwytują od razu ruskie trolle

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Mikołaj Małecki PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
21-09-2023,9:05 Aktualizacja: 21-09-2023,9:06
A A A

Przestrzegamy stronę ukraińską przed graniem na nutach, które podchwytują od razu ruskie trolle. Ci wszyscy prowokatorzy cieszą się z tego, że między naszymi krajami jest zasiane ziarno niezgody - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Polsat News, pytany o słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Morawiecki w środę w Polsat News został zapytany o obecne relacje Polski z Ukrainą w obliczu sporu o eksport ukraińskich produktów rolnych do Polski. "One są w stanie co najmniej trudnym, po tych ostatnich wypowiedziach najwyższych urzędników i pana prezydenta Ukrainy. Zdecydowanie z takimi wypowiedziami się nie zgadzamy" - powiedział premier.

premier, morawiecki, embargo, zakaz, zboże, ukraina

Premier: jeżeli władze ukraińskie będą eskalować konflikt, to będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu do Polski

Przestrzegam władze ukraińskie - jeżeli będą eskalować konflikt, to będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Polski - powiedział w środę w Polsat News premier Mateusz Morawiecki pytany o zapowiedź ukraińskiego embarga m.in....

Te słowa odbieramy jako podwójnie niesprawiedliwe

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, występując w debacie generalnej na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku powiedział m.in., że jego kraj ciężko pracuje "nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża". "I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora" - dodał Zełenski.

"Przypomnę panu prezydentowi Zełenskiemu, że kilkadziesiąt godzin po ataku Rosji na Ukrainę pojechałem do Berlina i tam powiedziałem rządowi i społeczeństwu niemieckiemu, że te 5 tys. hełmów (zadeklarowanych jako niemieckie wsparcie dla Ukrainy - PAP) to musi być jakiś żart. Razem z panem prezydentem (Andrzejem Dudą), z polską dyplomacją, zainteresowanie sprawą ukraińską i Niemcy bardzo wolno przekonywały się do tego, że Ukraina może się obronić. Dlatego dzisiaj takie słowa odbieramy jako podwójnie niesprawiedliwe i zdecydowanie je odrzucamy" - powiedział Morawiecki.

Tranzyt tak, destabilizacja polskiego rynku - nie

Jak przypomniał, polski MSZ wezwał ukraińskiego ambasadora "na dywanik, aby wytłumaczyć mu, że Polska będzie zawsze bronić swoich interesów, jeśli chodzi o rolnictwo". "O to toczy się spór. Wyraźnie powiedziałem do Komisji Europejskiej, ale też i do rządu ukraińskiego i prezydenta: albo dostaniemy przedłużenie tego embarga, albo sami wprowadzimy je sami" - przypomniał szef rządu.

premier, morawiecki, minister, telus, dożynki, zakaz, import, zboże, ukraina

Premier: embargo na wwóz ukraińskiego zboża będzie do czasu wypracowania modelu współpracy z Ukrainą

Od ponad 12 godz., od północy 16 września, samodzielnie wprowadziliśmy zakaz wwozu ukraińskiego zboża do Polski, niezależnie od tego, że Unia Europejska tego nie zrobiła - wskazał w sobotę premier Mateusz Morawiecki w miejscowości Miętne....

Nawiązując do słów Zełenskiego, Morawiecki powiedział, że "to bardzo mocne słowa" i że "te słowa z gruntu odrzucamy". "A jednocześnie przesyłamy słowa przestrogi w kierunku Kijowa - żeby nie grał w takie nuty, który od razu de facto podchwyciły w Polsce tzw. ruskie trolle, wszyscy prowokatorzy, którzy cieszą się z tego, że ziarno niezgody zostało zasiane między naszymi krajami" - mówił premier.

Pytany, czy obecnie toczą się rozmowy między władzami polskimi a ukraińskimi, Morawiecki powiedział, że "oczywiście się toczą". "Ale ja muszę stać w obronie interesu polskiego rolnika, i na pewno zawsze ten interes będzie dla mnie najważniejszy" - oświadczył.

"Na arenie europejskiej też rozmawiamy, i jak widać z KE płyną bardzo różne sygnały. (...) Oni nie rozumieją naszego stanowiska, dlatego wprowadziliśmy jednostronny zakaz wwozu - bo nie może być tak, że oligarchowie ukraińscy czy rosyjscy rządzą na rynku zbożowym w Polsce. Tranzyt tak, eksport tak, rozchwianie, destabilizacja polskiego rynku - nie" - oświadczył premier.

Poleć
Udostępnij