Energia odnawialna to przyszłość wsi

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Marek Szczepanik PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
20-10-2017,11:40 Aktualizacja: 20-10-2017,12:02
A A A

Dzięki OZE polska wieś może stać się niemal samowystarczalna energetycznie - stwierdzili uczestnicy konferencji, która odbyła się w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie na Opolszczyźnie.

Tematem spotkania była energia odnawialna w gospodarstwie rolnym. Wojciech Młodarski, reprezentujący dolnośląską firmę Multisun przekonywał o korzyściach wynikających z możliwości samodzielnej produkcji energii przy pomocy fotowoltaiki.

instalacje fotowoltaiczne, fotowoltaika, energia słoneczna, oze, panele fotowoltaiczne, odnawialne źródła energii

Fotowoltaika ma się coraz lepiej. Sektor rośnie w siłę

Z raportów RWE Polska oraz Instytutu Energetyki Odnawialnej wynika, że w Polsce rośnie rola alternatywnych źródeł energii. Szybki rozwój OZE widoczny jest m.in. na przykładzie sektora fotowoltaiki. Niestabilność...

- W przeciwieństwie do zabudowy miejskiej, budynki w terenie wiejskim mają zdecydowanie większe możliwości wykorzystania energii słonecznej. Według naszych obliczeń instalacja zwraca się w ciągu 7 lat, przy czym zakładamy jej żywotność na 25-30 lat. Dobrze dobrane panele są w stanie zaspokoić do 90 proc. zapotrzebowania na energię, jaką zużywa gospodarstwo, a w niedalekiej przyszłości będzie także źródłem paliwa do pojazdów napędzanych elektrycznie, które nieuchronnie wypierają pojazdy spalinowe - wyjaśniał ekspert.

Jego zdaniem, chociaż obecnie nadwyżki wyprodukowanej energii można już przechowywać w sieci dystrybucyjnej, problem magazynowania energii wyprodukowanej ze słońca zniknie w ciągu kilku lat.

- Co roku nauka przynosi rozwiązania pozwalające na budowę baterii o blisko 10 procent większej pojemności niż wcześniejsze generacje. Pokonano barierę kosztów budowy instalacji. Widzimy kilkunastoprocentowy wzrost obrotów sprzedaży fotowoltaiki. Co ciekawe, aż 90 proc. naszych klientów nie korzysta z żadnych dotacji - uważa Włodarski.

Piotr Rudyszyn, który zajmuje się projektowaniem rozwiązań energetycznych przestrzegał przez bezmyślnym podążaniem za obowiązującymi modami.

- Niestety, tak to często bywa, że najpierw inwestor widzi możliwość otrzymania dotacji, a dopiero potem dorabia do niej ideologię. Mamy za sobą modę na wiatraki i tysiące małych kolektorów, z których wytwarzamy chyba najwięcej ciepła w skali Europy. Tymczasem, żeby inwestycja miała sens, trzeba na początku określić cel, a dopiero później szukać sposobów jego sfinansowania. Dla małego gospodarstwa wystarczy fotowoltaika z pompą ciepła. Duże gospodarstwo może pomyśleć o wykorzystaniu biomasy pod warunkiem, że znajdzie sposób na wykorzystanie nadwyżek ciepła. Dobrze przemyślany system da wymierne efekty ekonomiczne nawet bez dotacji - zapewniał.

Poleć
Udostępnij
Redakcja działu
"Zielona energia"
Kontakt
Kontakt
Reklama
Reklama