Polska stepowieje - czas zmienić nasz sposób myślenia o suszy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: CWiDUW (art) | redakcja@agropolska.pl
17-06-2020,7:10 Aktualizacja: 17-06-2020,7:10
A A A

Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1995 r. ustanowiło 17 czerwca Światowym Dniem Walki z Pustynnieniem i Suszą. Zmiany klimatyczne, ingerencja człowieka w naturalny bieg rzek i nadmierne eksploatowanie zasobów wody sprawiają, że susze stają się naszą nową rzeczywistością a stepowienie kraju – realnym problemem. Jak przeciwdziałać pustynnieniu Polski? Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego w ramach inicjatywy #UWażniNaSuszę podejmuje próbę odpowiedzi na te pytania, oddając głos nauce i naukowcom.

Przyspieszająca erozja gleb, bezprecedensowy spadek poziomu wód gruntowych, wysychanie ujęć wody czy znikanie istniejących „od zawsze” strumieni, rzek, mokradeł, stawów i jezior - to nowe zjawiska i problemy, na które zwracają uwagę eksperci Uniwersytetu Warszawskiego. Susze nowym zjawiskiem nie są, ale są coraz częstsze. W latach 1951-1981 odnotowano w Polsce zaledwie 6 susz (jedną średnio co 5 lat), w latach 1982-2011 aż 18 (występowały średnio co 2 lata), a od 2013 - susza dotyka nas każdego roku. W 2020 roku po raz pierwszy doświadczyliśmy suszy już wiosną.

wsianie i utrzymanie międzyplonów, susza rolnicza, IUNG-PIB, System Monitoringu Suszy Rolniczej

IUNG poparł zwolnienie z obowiązku międzyplonów

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa-Państwowy Instytut Badawczy w Puławach pozytywnie zaopiniował zwolnienie gospodarzy z deklarowanych zobowiązań wsiania i utrzymania międzyplonów w warunkach suszy. Do Instytutu zwrócił się -...

- Jeszcze do niedawna 40 proc. opadów występowało w półroczu letnim, a 60 proc. w zimowym. Ostatnie 5 lat charakteryzował natomiast niekorzystny typ rozkładu czasowego opadu w Polsce - najniższe zasilanie opadowe występowało pod koniec lata i na początku jesieni. W kwietniu 2019 i 2020 roku odnotowaliśmy minimalne opady, które wynosiły w niektórych regionach 1-2 mm w skali miesiąca przy dotychczasowych 20 mm. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym nigdy wcześniej - suszy wiosennej związanej z niedoborem opadu oraz deficytem wilgotności gleby już na wiosnę - wyjaśnia dr Maciej Lenartowicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego.

To nie brak deszczu jest główną przyczyną wysuszania się kraju

Rosnące średnie wartości temperatury w miesiącach zimowych powodują, że mamy coraz cieplejsze zimy i zdecydowanie mniejsze opady śniegu. Reżim zasilania większości polskich rzek określany jest jako śnieżny lub śnieżno-deszczowy, co oznacza, że to topnienie śniegu w dotychczasowym klimacie Polski było najważniejszym wiosennym źródłem zasilania gleb w wodę. Śnieg utrzymujący się na polach i w lasach topniał zasilając wody gruntowe i rzeki, a  procesowi temu towarzyszyły naturalne wezbrania roztopowe. Obecnie w związku z częstym brakiem pokrywy śnieżnej, także wiosenne, a nie tylko jesienne stany rzek są niskie. Śnieg zastąpił szybko spływający do rzek deszcz. W rezultacie woda z opadów zimowych w kwietniu jest już w Bałtyku, a susza przestaje być domeną najcieplejszych miesięcy.

susza, niedobór wody, susza rolnicza, susza 2020

Susza rolnicza w 9 województwach

Mimo opadów deszczu, nadal w 9 województwach występuje susza rolnicza. Największy deficyt wody jest w woj. wielkopolskim i lubuskim. Zagrożone są uprawy zbóż jarych i ozimych, a także truskawki - informuje Instytut Uprawy...

Co wzrost wartości temperatury powietrza oznacza dla bilansu wodnego?

Rok 2019 był najcieplejszym w całej polskiej historii pomiarów, bijąc rekord sprzed roku. Zimy są coraz cieplejsze, a lata bardziej upalne, o czym świadczy potrojenie liczby upalnych dni w Polsce w ostatnich dekadach. Nawet przy zbliżonych średniorocznych sumach opadów deszczu, woda szybciej paruje, zatem bilans wodny jest deficytowy. Wysusza się gleba, obniża się poziom wód podziemnych, wysychają rzeki, mokradła, rozlewiska i jeziora. Jednocześnie wydłużają się okresy bez opadów, a deszcz latem ma coraz częściej postać gwałtownych opadów nawalnych. Tymczasem nawet przelotne, ale częste deszcze czy mżawki sprawiają, że gleba ma czas wchłonąć wodę, zmagazynować ją i odprowadzić do głębszych warstw wodonośnych. Ta sama ilość wody w krótkotrwałych, gwałtownych zjawiskach atmosferycznych, spływa szybko po powierzchni terenu do rzek i Bałtyku. Mimo utrzymującej się suszy może wywoływać podtopienia i powodzie, których liczba w ostatnich latach wyraźnie wzrasta. W wielu przypadkach przy krótkotrwałych opadach - aż 100 proc. wody opadowej wyparowuje bądź formuje spływ powierzchniowy nie zasilając horyzontów wodonośnych.

Czy powinniśmy bać się suszy?

- Wiemy na pewno, że susza w naszym obszarze będzie coraz częstsza i coraz bardziej dotkliwa. Jej skutki będą zależne od tego, jak długotrwałą będzie i czy będą zdarzały się chociaż przejściowe opady, tak jak teraz. Musimy pamiętać, że suszę nie zawsze widać gołym okiem, widać ją w rzekach i w zbiornikach podziemnych. Na pewno grożą nam kłopoty z dostępem do części owoców i warzyw, na pewno będziemy musieli wprowadzać nowe uprawy, realne są także kłopoty z dostawami prądu, ale przede wszystkim grozi nam pustynnienie Polski. Zatem jeśli nie podejmiemy działań przeciwdziałających suszom, nasz kraj zmieni się w step. Powinniśmy mieć świadomość zagrożeń, które są realne, jeśli nie powstrzymamy zmian klimatu i nie podejmiemy działań, żeby naprawiać to, co zepsuliśmy - tłumaczy prof. dr hab. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący Komitetu Geofizyki PAN.

susza, niedobór wody, susza rolnicza, susza 2020

Susza staje się normą. Rolnicy muszą przyzwyczaić się do braku opadów?

Chociaż ostatnie tygodnie przyniosły w niektórych regionach kraju większe opady deszczu i sytuacja wodna się poprawiła, zagrożenie suszą hydrologiczną wciąż istnieje. - Do suszy rolnicy muszą się przyzwyczaić, choć trudno...

Czy można przeciwdziałać stepowieniu Polski?

Naukowcy zwracają uwagę, że aby przeciwdziałać pustynnieniu czy stepowieniu Polski musimy zmienić swoje myślenie o wodzie. Zamiast odprowadzać ją rowami melioracyjnymi do uregulowanych rzek i dalej do morza, powinniśmy zrobić wszystko, żeby zatrzymać ją w dorzeczach i wspomagać podnoszenie się zwierciadła wód podziemnych. Pilnie potrzebne są działania adaptacyjne do zmian klimatu:

  • Na terenach zabagnionych powinniśmy likwidować rowy melioracyjne lub co najmniej budować zastawki na już istniejących, chronić mokradła, zakazać odwadniania torfowisk, przywracać tereny zalewowe.
  • Dla przywrócenia retencji w dolinach rzecznych fundamentalne znaczenie ma odtwarzanie naturalnego biegu rzek i zwiększanie rozstawu wałów przeciwpowodziowych. Powinniśmy myśleć nie w kategoriach wielkich tam i zbiorników retencyjnych np. na Wiśle, lecz małej retencji krajobrazowej, takiej jak oczka wodne - woda potrzebna jest na polu, a nie w zbiorniku retencyjnym.
  • W rolnictwie powinniśmy stosować międzyplony i płodozmian, wprowadzać uprawę bezorkową, chronić zadrzewienia śródpolne i w razie potrzeby nasadzać nowe. Dla właścicieli gruntów powinny zostać wprowadzone instrumenty dopłat do tzw. usług ekosystemowych.
  • O ile na terenach gęsto zamieszkanych przywracanie mokradeł i podnoszenie poziomu wód podziemnych może być w wielu miejscach trudne do wykonania ze względów społeczno-gospodarczych, to lasy, zajmujące ok. 30 proc. powierzchni Polski powinny stać się miejscami skutecznej retencji wody. Szczególną ochroną powinny zostać objęte lasy na terenach górskich, gdzie retencjonowanie wód opadowych jest najważniejsze.
  • Na terenach miejskich należy priorytetowo chronić i rozszerzać tereny zielone oraz tereny naturalnej retencji wody. Obrazowo mówiąc: parki zamiast parkingów.

susza, niedobór wody, susza rolnicza, susza 2020

Zagospodarowanie deszczówki to kluczowy element przeciwdziałania suszy

Od 29 czerwca samorządy będą mogły starać się o unijne dofinansowanie na budowę, rozbudowę lub remont sieci kanalizacji deszczowej oraz zbiorników wód opadowych. Ministerstwo Klimatu i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki...

O inicjatywie #UWażniNaSuszę

Susza stanowi jedno z najbardziej dotkliwych zjawisk naturalnych oddziałujących na środowisko, społeczeństwo i całą gospodarkę. Aby w przyszłości nie zabrakło nam wody, już teraz niezbędnym jest zadbanie o zasoby wodne i przeciwdziałanie dotkliwym skutkom suszy - na poziomie jednostki, społeczności lokalnych, jak i w skali całego kraju. Kierując się ideami, które leżą u podstaw powołania Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego - udostępnianiem wiedzy, otwartością oraz dialogiem opartym na faktach - realizuje kampanię edukacyjną pod hasłem #UWażniNaSuszę. Korzystając z wiedzy naukowców, badaczy i ekspertów Uniwersytetu Warszawskiego, Centrum Współpracy i Dialogu zaprasza do podjęcia wspólnych działań, dzieląc się jednocześnie tym, co najbardziej wartościowe - wiedzą naukową. Kampania #UWażniNaSuszę ma na celu unaocznienie skali wyzwań oraz upowszechnienie wiedzy na temat suszy i jej konsekwencji. Inicjatywa #UWażniNaSuszę to jednocześnie zaproszenie do współtworzenia zaangażowanej, aktywnej i świadomej społeczności skupionej wokół wspólnej idei - ochrony zasobów wody w naszym kraju.

O Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego

Centrum Współpracy i Dialogu UW (CWiD UW) jest ogólnouniwersytecką jednostką powołaną na Uniwersytecie Warszawskim w celu promowania dokonań i sukcesów naukowych kadry akademickiej oraz udostępniania wiedzy i uniwersyteckich zasobów badawczych szerokiemu gronu odbiorców, partnerów oraz instytucji zewnętrznych. Centrum stawia sobie za cel upowszechnianie rzetelnej wiedzy naukowej i wzmacnianie głosu naukowców, wydziałów i innych jednostek UW w obszarach aktualnych wyzwań społecznych i gospodarczych. CWiD UW inicjuje szereg działań zachęcających do korzystania z zasobów wiedzy uczelni, promując dialog oparty na faktach oraz wymianę doświadczeń i dobrych praktyk z całego kraju.

  • Krok po kroku w zakresie doboru odmian, nawożenia i ochrony. Zamów prenumeratę miesięcznika "Nowoczesna Uprawa" już teraz
Tagi:
Poleć
Udostępnij