Sadownicy mają problem. Inspektor wyłączył ostrzegawczy system

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
22-05-2019,11:25 Aktualizacja: 22-05-2019,11:33
A A A

Sadownicy z województwa lubelskiego nie wiedzą, kiedy wykonywać skuteczne zabiegi ochronne. Wyłączony został bowiem internetowy system, który ostrzegał ich przed inwazją szkodników upraw.

W Internetowym Systemie Sygnalizacji Agrofagów sadownicy z tego regionu mogli znaleźć komunikaty, które dotyczyły poszczególnych upraw i występujących chorób czy szkodników - informuje "Dziennik Wschodni".

sadownictwo, przymrozki, wiśnie, jabłka, owoce

Sadownicy policzą zyski czy straty? Wszystko okaże się w czerwcu

W tym roku pogoda popsuła szyki wielu sadownikom z zachodniej i południowej Europy. Śnieg i przymrozki w maju doprowadziły do zniszczeń, o skali których dowiemy się w ciągu kilku tygodni. Także w Polsce sytuacja jest bardzo niepewna....

W Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Lublinie system działał od 2004 do 2018 roku. Na stronie internetowej inspekcji zamieszczano aktualne komunikaty na podstawie danych zebranych na Lubelszczyźnie. Teraz to już historia.

- To Wojewódzki Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa, zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora, podejmuje decyzję, czy dane województwo prowadzi taki system, czy nie - wyjaśnia dziennikowi Marek Wylaź z WIORiN w Lublinie.

- W województwie lubelskim decyzją wojewódzkiego inspektora odstąpiono od prowadzenia sygnalizacji. Ma to związek m.in. z utworzeniem przez poznański Instytut Ochrony Roślin-Państwowy Instytut Badawczy "Platformy Sygnalizacji Agrofagów" - dodaje.

Problem w tym, że informacje na prowadzonej przez IOR platformie w niczym nie pomogą sadownikom. - Na platformie zamieszczane są informacje z monitoringu takich upraw, jak pszenica ozima, rzepak ozimy, kukurydza, burak cukrowy, ziemniak i bobowate grubonasienne. Planowane rozszerzenie listy upraw, ale wiąże się to z m.in. ze zwiększonym finansowaniem działalności - mówi dr hab. Anna Tratwal z IOR-PIB.

Co ciekawe system działa w wielu innych województwach. - Był bardzo przydatny, a został zlikwidowany. I to, o zgrozo, w słynącym z sadów Lubelskiem - ubolewa jeden z sadowników.
 

źródło: "Dziennik Wschodni"

Poleć
Udostępnij