NIK: Rolnicy sadzili drzewa, by zdobyć fundusze UE, a nie zbierać plony

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
16-04-2015,14:20 Aktualizacja: 16-04-2015,15:03
A A A
Najwyższa Izba Kontroli informuje w najnowszym raporcie, że polscy gospodarze sadzili drzewa, by uzyskać unijne dopłaty, a nie zebrać plony. Dopiero w 2014 r. dopłaty uzależniono od plonów.
 
- Raport jest sprzed roku i wychwycono w nim jeden element - wielkość produkcji ekologicznej - natomiast nie wychwycono kwestii oddziaływania tej produkcji na środowisko - tak doniesienia izby skomentował Marek Sawicki, minister rolnictwa. 
 
Pieniądze nie przekładały się na produkcję
 
Szef resortu zwrócił też uwagę, że jeżeli chodzi o produkcję sadowniczą, to plonów nie uzyskuje się w rok po posadzeniu drzewek. - Sady owocowe prowadzone ekologicznie, ekstensywnie wchodzą w produkcję w czwarty-piątym roku, a tak naprawdę produkcję uzyskuje się dopiero w ósmym-dziesiątym roku - tłumaczył.
 
Jak dodał, choć - w jego ocenie - raport nie jest pełny, to resort wyciąga z niego wnioski.
 
Z raportu NIK wynika, że wydajność upraw spadła z 15 do jednej tony owoców na hektar. "Za to aż ośmiokrotnie wzrosła powierzchnia upraw - najczęściej nieowocujących, bo dopłaty przyznawano do plantacji bez wymogu uzyskania plonów" - podkreśliła izba.
 
NIK poinformowała, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat z dopłat do ekologicznych sadów i upraw jagodowych skorzystało ponad 14,5 tys. rolników. Pomoc była przyznawana w ramach "Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004-2006" oraz Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013.
 
Izba zauważyła, że już podczas pierwszych lat funkcjonowania dopłat widać było, że nie przyczyniają się one do wzrostu produkcji owoców. Resort rolnictwa - jak podkreślają kontrolerzy NIK - nie zmienił jednak zasad ich przydzielania.
 
10 lat nieefektywnych dopłat
 
NIK zwróciła też uwagę, że przed uruchomieniem programu na lata 2007–2013 nadal nie uzależniano przyznawania pieniędzy od wymogu uzyskania plonu. "Dopiero w 2014 r., po dziesięciu latach wypłacania nieefektywnych dopłat, wprowadzono zapis najbardziej oczywisty, że dopłaty zależeć będą od uzyskanych plonów i otrzymają je tylko ci rolnicy, którzy wykażą i udokumentują zbiory, np. na podstawie faktur za sprzedaż owoców" - wskazała izba.
 
Z raportu NIK wynika, że większość ekologicznych upraw sadowniczych i jagodowych było zakładanych w celu uzyskania dotacji. "Za ekologiczne uprawy sadownicze i jagodowe można było rocznie, w zależności od typu uprawy, otrzymać od 650 zł do 1800 zł za hektar, przy czym większość rolników korzystających z dopłat pobierała tę najwyższą stawkę. Kluczowym warunkiem uzyskania pomocy było prowadzenie upraw przez pięć lat" - czytamy w raporcie.
 
Poleć
Udostępnij