Wyhamował eksportu żywności. Nowy rok niesie sporo zagrożeń

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
10-01-2017,8:50 Aktualizacja: 10-01-2017,18:01
A A A

Początek ubiegłego roku był bardzo udany dla polskich eksporterów żywności. Później już tak dobrze nie było i w drugim półroczu wywóz wyhamował. W bieżącym roku na naszych sprzedawców czyhać będzie wiele zagrożeń - od chorób zwierzęcych po nasilające się praktyki protekcjonistyczne.

- To nie był zły rok, bo szacujemy, że eksport polskiej żywności w stosunku do 2015 roku wzrośnie przynajmniej o miliard euro. Widać jednak wyraźnie, szczególnie w drugiej połowie roku, że dynamika wzrostu nie jest już taka duża i nie uda się osiągnąć tego, co planowaliśmy. Myśleliśmy, że będzie to około 26 mld euro - mówi agencji informacyjnej Newseria Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).

żywność, oszustwa producentów żywności, kontrola jakości handlowej żywności, IJHAR-S

Tak oszukują nas producenci żywności

Od początku lipca do końca września zeszłego roku Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przeprowadziła szczegółowe kontrole w zakresie jakości handlowej przetworów mlecznych, piwa i napojów na bazie...

W 2015 roku wartość eksportu produktów rolno-spożywczych wyniosła 23,9 mld euro. To o ponad 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Jak wynika ze wstępnych danych GUS od stycznia do września  sprzedaż zagraniczna warta była 17,6 mld euro (-0,5 proc. rok do roku).

Zdaniem eksperta w tym roku nie ma co liczyć na znaczące przyspieszenie, a osiągnięcie pułapu 26 mld euro będzie bardzo dobrym wynikiem.

- Mamy wiele zjawisk, które potęgują niepewność na rynku żywności. Z jednej strony są to wzrosty cen, a z drugiej mocno nasilający się protekcjonizm, szczególnie na rynku unijnym, który jest dla nas najważniejszy. Wiele krajów wprowadza przepisy, które utrudniają eksport na ich rynek. Widać wyraźnie, że wspólny rynek europejski trochę zaczyna się rozchodzić i pękać, co nie jest dobrym zjawiskiem - mówi szef PFPŻ.

Dla polskich sprzedawców nie jest to dobra informacja bowiem na rynki UE trafia blisko 82 proc. wysyłanej do innych państw żywności.

Największymi odbiorcami towarów są Niemcy, Wielka Brytania, Czechy i Holandia (dane po trzech kwartałach 2016 roku).

[WIDEO] Mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności


Od Nowego Roku ułatwienia w sprzedaży żywności przez rolników

1 stycznia wchodzi w życie ustawa, która umożliwia sprzedaż produktów żywnościowych wytworzonych przez rolników. Działalność taką trzeba zarejestrować, ale wymagania higienicznie przy jej produkcji będą uproszczone. Do 20 tys....

- Te rynki ciągle nadal wykazują się dosyć dużą chłonnością. Niestety, widać już chociażby w Niemczech i Wielkiej Brytanii, że nasze przewagi eksportowe w postaci stawek mocno maleją. Część polskiej oferty jest cenowo porównywalna do innych. To bardzo mocno wzmaga konkurencję i powoduje, że część naszych firm traci kontrakty - wyjaśnia Gantner.

Jego zdaniem polscy producenci muszą postawić na jakość. Tylko to pozwoli zbudować silną markę. Do tego potrzebna jest także aktywna promocja produktów, by zdobywać rynki, na których wciąż jesteśmy mało znani - przede wszystkim Chiny, Indie oraz kraje arabskie.

- Do Czech eksportujemy żywność wartą około 1,3 mld euro, a do Chin 200-300 mln dol. Sprzedaż w tym kierunku powinna być kontynuowana, ale jest kilka zagrożeń i to poważnych, związanych z afrykańskim pomorem świń czy ptasią grypą - przekonuje ekspert.

Niewykluczony jest także dalszy spadek wywozu do Rosji. Ze względu na embargo nałożone na unijną żywność kraj ten po trzech kwartałach 2016 roku spadł na 17 miejsce wśród odbiorców polskich produktów, a wartość sprzedaży o 3,3 proc.

- Rosja może rozszerzyć embargo na produkty żywnościowe, które jeszcze mogliśmy sprzedawać. Mamy jeszcze zagrożenie i szansę w postaci CETA. Tu też do końca nie wiadomo, jak rynek się zachowa - mówi na koniec Andrzej Gantner.

Poleć
Udostępnij