Wilki na Mazowszu atakują krowy i jelenie hodowlane

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
01-11-2015,12:30 Aktualizacja: 01-11-2015,13:18
A A A

O pożywienie coraz trudniej i dlatego napędzane głodem wilki podchodzą blisko zabudowań. W ostatnich tygodniach odnotowano znaczny wzrost liczby zagryzień zwierząt hodowlanych. Warto zatem zabezpieczać pastwiska.

Zaapelowała o to m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie. Na podległym jej terenie we wrześniu i październiku wzrosła właśnie liczba zgłoszeń dotyczących szkód wyrządzonych przez wilki w pogłowiu zwierząt gospodarskich, zwłaszcza na terenie powiatów: ostrołęckiego i przasnyskiego.

W sumie w ciągu tych dwóch miesięcy pracownicy stołecznej RDOŚ odnotowali blisko 30 przypadków zagryzienia. Ofiarą drapieżników padły głównie krowy, ale w pojedynczych przypadkach zgłoszenia dotyczyły także jeleni hodowlanych.

Milionowe szkody. Wszystko przez bobry, żubry i wilki

3,4 miliona złotych odszkodowań za szkody spowodowane przez bobry, żubry i wilki w 2014 roku w Podlaskiem wypłaci Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Białymstoku.   Podlaskie należy do regionów, gdzie licznie występują zwierzęta...
RDOŚ przypomina, że w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, to na właścicielu ciąży obowiązek dbałości o majątek i podejmowania starań w celu jego ochrony. Dlatego rolnicy powinni skutecznie zabezpieczać bydło przez atakami drapieżników.

"Właściciel lub użytkownik mienia, przewidując możliwość wyrządzenia szkody przez zwierzęta objęte ochroną gatunkową, w pierwszej kolejności sam powinien podjąć stosowne czynności zmierzające do uniknięcia szkody lub zminimalizowania jej rozmiarów. W związku z powyższym należy ograniczyć czas przebywania bydła na pastwiskach do końca okresu wypasu do godzin 8-17. Warto także stosować fladry, pastuchy elektryczne lub ogrodzenia" - wskazuje RDOŚ.

Trzeba pamiętać, że za szkody wyrządzone przez wilki m.in. w pogłowiu zwierząt gospodarskich przysługuje odszkodowanie. Ale wyklucza taką rekompensatę pozostawienie zwierząt bez bezpośredniej opieki na pastwisku od zachodu do wschodu słońca.

Wilki wcale nie są takie straszne. Zasługują na ochronę

Naukowcy, ekolodzy, politycy i leśnicy w Senacie dyskutowali o tym, jak chronić wilki przy jednoczesnym ograniczaniu strat w gospodarstwach powodowanych przez te dzikie zwierzęta. Podczas konferencji "Przyszłość wilka w Polsce",...
Natomiast gdy już dojdzie do zagryzienia, konieczne jest zabezpieczenie martwego bydła i wszelkich śladów zdarzenia oraz bezzwłoczny kontakt z miejscową, Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Warszawie oraz lekarzem weterynarii, który określi prawdopodobną przyczynę i przybliżony czas zgonu oraz rodzaj poniesionych obrażeń. Nie należy uprzątać zagryzionego zwierzęcia przed przybyciem komisji szacującej szkodę.

"Poszkodowany powinien złożyć wniosek o odszkodowanie wraz z kopią dokumentacji hodowlanej, oświadczenie, że zwierzę będące przedmiotem szkody jest jego własnością oraz zaświadczenie o zgonie wydane przez właściwego miejscowo lekarza weterynarii" - przypomina warszawska RDOŚ.

Jeśli chodzi o drapieżniki, badaniem ich liczby zajmują się leśnicy. Właśnie ukazał się raport z zimowej inwentaryzacji wilków i rysi przeprowadzonej na 500 tys. hektarów w puszczach: Piskiej, Napiwodzko-Ramuckiej, Rominckiej, Boreckiej i terenach przylegających (woj. warmińsko-mazurskie i podlaskie). Liczenia odbyły się na zasadzie jednodniowych tropień po śniegu.

Stwierdzono występowanie 96-114 wilków zgrupowanych w 24 watahach oraz siedem rysi.

Liczbę wilków w Puszczy Piskiej oszacowano na 22-26 osobników, a w Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej na 37-40 osobników. Ponadto stwierdzono obecność co najmniej dziesięciu pojedynczych osobników niezwiązanych z watahami.

Poleć
Udostępnij