W tym roku potwierdzono w Polsce już 12 przypadków włośnicy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Katarzyna Lechowicz-Dyl PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
12-07-2023,11:50 Aktualizacja: 12-07-2023,11:51
A A A

W tym roku potwierdzono w Polsce 12 przypadków włośnicy – wynika z najnowszych danych o zachorowaniach na choroby zakaźne. W tym samym okresie ubiegłego roku, czyli od 1 stycznia do 30 czerwca, nie zanotowano ani jednego przypadku.

Włośnica to zakażenie larwami włośnia, znajdującymi się w mięśniach chorych zwierząt, m.in. świń i dzików.

Ludzie chorują na włośnicę po zjedzeniu surowego lub niedogotowanego zakażonego mięsa lub wędlin wędzonych w zbyt niskiej temperaturze.

Larwy nicienia, włośnia krętego (Trichinella spiralis), są otorbione w mięśniach nosiciela. Po spożyciu kawałka surowego, wędzonego w zbyt niskiej temperaturze, niedopieczonego czy niedogotowanego mięsa z larwami, osłonka ulega w żołądku strawieniu, a uwolnione larwy zaczynają się rozwijać w jelicie cienkim.

Na Mazurach wzrost zachorowań dzików na włośnicę

Włośnica jest to choroba przenoszoną ze zwierząt na ludzi przez pasożyty z rodzaju Trichinella. Zarazić się nią można zjadając zarażone, nieskontrolowane przez weterynarza mięso wieprzowe. Okazuje się, że włośnica staje się coraz bardziej...

Przy bardzo silnej inwazji dochodzi wówczas do nieżytu jelit i biegunki. Gdy osiągną dojrzałość, ich liczne potomstwo przenika po kilku-kilkunastu dniach od zakażenia do krwiobiegu i wędruje po całym organizmie, szukając dogodnych warunków do osiedlenia się w mięśniach.

Obecność larw drażni tkanki mechanicznie i wywołuje reakcję alergiczną. Także produkty przemiany materii pasożyta zatruwają żywiciela. Pojawiają się trwające kilka tygodni bóle i sztywnienie mięśni, silna gorączka, dreszcze, obrzęk twarzy i powiek, nudności i wymioty. Przy masywnym zakażeniu objawy przypominające grypę mogą się utrzymywać latami.

Aby zabezpieczyć konsumentów przed włośnicą, mięso świń i dzików jest poddawane badaniom weterynaryjnym.

Poleć
Udostępnij