Przedsiębiorcy wrócą z kontraktami? Trwają targi SIAL

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Z Szanghaju Anna Wysoczańska PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
08-05-2015,8:10 Aktualizacja: 08-05-2015,9:08
A A A

Dużym atutem tegorocznego wystąpienia Polski na targach SIAL w Szanghaju jest to, że wszystkie firmy są w jednym miejscu - uważa wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk.

W rozmowie z PAP zaznaczyła, że wzrost wymiany handlowej to długofalowy projekt, a Polska jest dopiero na wstępnym etapie tego procesu; na chińskim rynku pojawiają się dopiero pierwsze nasze produkty. Według danych resortu rolnictwa w 2014 r. eksport do Chin wyniósł 163 mln euro wobec 157 mln euro rok wcześniej.

- Staramy się poznać dokładnie obowiązujące procedury, które są skomplikowane. Trzeba też dostosować się do gustów tutejszych konsumentów - zaznaczyła wiceminister. Dodała, że dużą szansą dla rozwoju eksportu jest utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej w Szanghaju.

W polskich stoiskach każdy może posmakować naszych wyrobów

Polska widoczna na targach żywności SIAL

110 naszych firm uczestniczy w tegorocznych targach spożywczych SIAL China. Polska jest w tym roku jednym z najważniejszych wystawców. Polskie stoisko otworzyła wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk. Szef resortu Marek Sawicki nie...

Poinformowała, że odbyły się rozmowy z Komisją Rolnictwa Szanghaju. Na spotkaniu poruszono m.in. kwestie wznowienia importu wieprzowiny z Polski, jak również przyspieszenia procedury dopuszczenia polskich jabłek na rynek chiński.

O takich sprawach decyduje jednak Pekin, ale dyrektor komisji obiecał, że będzie wspierał starania Polski w tej sprawie. Pod koniec maja do Pekinu wybiera się z wizytą minister rolnictwa Marek Sawicki.

Według Szalczyk są duże możliwości eksportu polskiej żywności na rynek chiński. Tylko w Szanghaju mieszka 24 mln ludzi, a produkty trzeba sprowadzać dla 16 mln osób.
- Jest to rynek ważny i warto, by przedsiębiorcy jednoczyli się i budowali wspólne oferty handlowe, mocno dbali o markę "Polska", bo przez jej rozpoznawalność będą mieli większą szansę sprzedaży swoich artykułów - powiedziała wiceminister.

W opinii wiceprezesa Agencji Rynku Rolnego Lucjana Zwolaka z jednego stoiska narodowego zadowoleni są też wystawcy. Na targach jest ponad 100 wystawców, a polskie stoiska zajmują ok. 900 metrów kwadratowych. W ubiegłym roku było o połowę mniej firm, a stoiska znajdowały się w trzech halach i w rezultacie Polska była niewidoczna.

Po raz pierwszy Polska zaprezentowała się na targach SIAL China 8 lat temu; wówczas było stoisko informacyjne Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Pekinie i kilku firm. Teraz Polska ma piątą co do wielkości powierzchnię wystawienniczą na tych targach.

Polska Izba Mleka w Chinach. Promują nasze produkty

2700 wystawców i ponad 55 tysięcy zwiedzających - tak wygląda tegoroczna edycja targów SIAL CHINA 2015, które potrwają do 8 maja. To jedna z najważniejszych imprez wystawienniczych branży rolno-spożywczej na świecie. Impreza...
Zdaniem wiceszefa ARR każda firma przede wszystkim powinna dbać o rynek krajowy, następnie eksportować do Unii, a dopiero później wysyłać produkty na rynki dalekie. Obecnie znacząco poprawiły się relacje eksportowe z rynkami rozliczanymi w dolarach. Poprawił się kurs i widać wzrost zainteresowania eksporterów rynkiem arabskim i wschodniej Azji.

Dodał, że aby wejść na rynek chiński, potrzebne są uzgodnienia różnych certyfikatów, co trwa od 2 do 4 lat. Dlatego o rynek trzeba się starać wcześniej, a wówczas można wykorzystać koniunkturę lub upłynnić nadwyżki produkcji nieznajdującej zbytu na rynku krajowym.

Zwolak przypomniał, że tak się stało np. gdy w Korei wystąpiła choroba świń i wyeksportowano na tamten rynek duże ilości mięsa. Podobnie było w przypadku wywozu wieprzowiny do Chin, gdy pojawiły się tam niedobory tego mięsa. Polska w 2013 r. sprzedała do Chin mięso o wartości 67 mln euro.

Na tegorocznej wystawie SIAL-u w Chinach branżę mięsną reprezentuje Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP, realizujące unijny program "Europejskie Mięso". Szef firmy "Wierzejki" Jan Zdanowski poinformował, że zainteresowanie mięsem ze strony chińskich kontrahentów jest jednak znikome, gdyż ten kraj zakazał importu naszego mięsa ze względu na obecny w Polsce afrykański pomór świń.

Pesymistycznie o rezultatach targów mówiła też właścicielka firmy Józan Anna Kaczorowska. Przez dwa dni targów nie udało się nawiązać kontaktów - stwierdziła. Branża mięsna uważa, że powodem braku zainteresowania jej ofertą jest to, że jej stoisko znajduje się w innym pawilonie niż są zgrupowane firmy mięsne z innych krajów.

Jest też dużo zapytań o możliwości dostaw mleka UHT w kartonach oraz w proszku, Chińczycy są też już skłoni kupować ser typu mozzarella, masło i śmietankę.

Poleć
Udostępnij