Ognisko rzekomego pomoru drobiu na Podlasiu. To pierwszy przypadek w Polsce od pół wieku

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Izabela Próchnicka PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
12-07-2023,13:45 Aktualizacja: 12-07-2023,13:52
A A A

Na fermie drobiu w Topilcu w gminie Turośń Kościelna w powiecie białostockim (Podlaskie) potwierdzono ognisko choroby rzekomy pomór drobiu - poinformowała inspekcja weterynaryjna. To pierwszy w Polsce przypadek od 49 lat.

Inspekcja weterynaryjna wystąpiła w środę do wojewody podlaskiego o wydanie rozporządzenia ws. wyznaczenia stref wokół tego ogniska choroby: obszaru zapowietrzonego w promieniu 3 km wokół miejsca wystąpienia zakażenia i 10-km obszaru zagrożonego. Będzie to dotyczyło obszarów w dwóch powiatach: białostockim i wysokomazowieckim. Projekt tego rozporządzenia razem z wnioskiem o jego wydanie złożyła inspekcja weterynaryjna.

Chorobę zakaźną wywołuje wirus: paramyksowirus typu I. Jego obecność potwierdziły we wtorek wyniki badań przeprowadzone przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach - poinformowała w środę PAP Wojewódzki Inspektor Weterynaryjny ds. zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt lek. wet. Katarzyna Arłukowicz-Strankowska.

Dodała, że ostatni przypadek tej choroby w Polsce był notowany w 1974 r.

mrirw, ciecióra, pyrć, koty, ptasia grypa, grypa ptaków

Prof. Pyrć: w badaniach nie wykazaliśmy, że koty zakażają się wirusem H5N1 z polskiego drobiu

Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Informacje o wirusie ptasiej grypy w mięsie drobiowym są nieprawdziwe - zapewnił w środę wiceminister rolnictwa Krzysztof Ciecióra, odnosząc się do medialnych doniesień, że za ostatnie przypadki...

Służby weterynaryjne ustalają, w jaki sposób doszło do zakażenia drobiu, jest prowadzone postępowanie w tej sprawie. Arłukowicz-Strankowska dodała, że wirus ten występuje u ptaków, także dzikich. Podkreśliła, że jest wysoce zjadliwy, prowadzi do śmiertelności nawet całego stada.

"Choroba w swojej naturze jest dość podobna do wysoce zjadliwej grypy ptaków. Wywołuje ją inny czynnik, inny wirus, natomiast jest to chora wysoko zaraźliwa, przebiegająca bardzo gwałtownie w stadach drobiu, ze 100-proc. nawet śmiertelnością" - powiedziała Arłukowicz-Strankowska. Zaznaczyła przy tym, że na rzekomy pomór drobiu są szczepionki, ale nie są obowiązkowe.

Inspektor Katarzyna Arłukowicz-Strankowska powiedział PAP, że w obszarze 10 km od fermy w Topilcu jest ok. 40 ferm drobiu.

Na fermie w Topilcu było ok. 40 tys. sztuk drobiu, stado trzeba było zlikwidować.

Poleć
Udostępnij