Co przeszkadza myśliwym w ochronie pól?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
20-12-2022,10:30 Aktualizacja: 20-12-2022,10:32
A A A

Zagęszczająca się zabudowa (również na wsiach) i brak wyrozumiałości dla pracy myśliwych coraz częściej są barierą dla prowadzenia prawidłowej gospodarki łowieckiej.

Temat poruszano podczas spotkań rolników, myśliwych, leśników i samorządowców w Wielkopolsce. Dyskusja o stanie gospodarki łowieckiej toczyła się m.in. na Forum Rolniczo-Łowieckim, zorganizowany przez Biuro Powiatowe Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Gnieźnie.

postrzał na polowaniu, Mieszki-Kuligi, powiat pułtuski, Renata Soból, KPP w Pułtusku

Myśliwy celował do lisa, a postrzelił kolegę

Policja bada okoliczności wypadku, do którego doszło na polowaniu w miejscowości Mieszki-Kuligi (pow. pułtuski, woj. mazowieckie). Jeden myśliwy postrzelił drugiego. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że 52-letni mieszkaniec powiatu...

"Uczestnicy spotkania, zarówno rolnicy, leśnicy, jak i myśliwi wskazywali na problemy związane z rosnącym z roku na rok zagęszczeniem zabudowy w miastach i na wsiach, co uniemożliwia prowadzenie właściwej gospodarki rolnej i łowieckiej. Ceny działek w małych miejscowościach czy wsiach są dużo niższe niż w miastach, co powoduje że nowych zabudowań przybywa. A nowym mieszkańcom wsi przeszkadzają funkcjonujące gospodarstwa rolne i np. pianie koguta. Myśliwi zaś nie mogą należycie pilnować pól i strzelać do zwierzyny wyrządzającej szkody, gdyż znajdują się one zbyt blisko zabudowań" - czytamy w relacji ze spotkania na portalu WIR.

Okazało się, że w obecnych uwarunkowaniach prawnych włodarze gmin nie mogą przeciwstawiać się takiej zabudowie. Uczestnicy spotkania wskazywali ponadto na brak reprezentantów organizacji ekologicznych, którzy są aktywni w sprawach łowieckich.

"Niestety, nie wyrażają oni jednak chęci udziału w dyskusjach merytorycznych z rolnikami i myśliwymi. Zależy im jedynie na głośnym wyrażeniu swojej argumentacji przeciwko łowiectwu w przestrzeni publicznej, aby wiązało się to z jak największym szumem medialnym" - zwracali uwagę dyskutanci.

W Stacji Badawczej Polskiego Związku Łowieckiego w Czempiniu - na posiedzeniu Rady Powiatowej WIR w Kościanie - wskazywano z kolei na jeszcze inny problem, z którym zmagają się łowczy.

"Myśliwi często muszą mierzyć się z pretensjami przypadkowych ludzi, którzy w dniu polowania zbiorowego wybrali się na spacer po lesie, a muszą opuścić dany teren. Często niszczone są tablice informujące o tych polowaniach. Stanowi to duże utrudnienie w pracy myśliwych" - relacjonowała wielkopolska izba.
 

Poleć
Udostępnij