Wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy: nie będziemy zakładnikiem takich czy innych kampanii przedwyborczych w innych krajach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
29-08-2023,9:00 Aktualizacja: 29-08-2023,9:06
A A A

Kijów liczy na "szybką i adekwatną reakcję Komisji Europejskiej" w przypadku "wprowadzenia przez poszczególne państwa unijne" po 15 września br. decyzji w trybie jednostronnym "o ograniczeniu handlu Ukrainy z UE" - oświadczył w poniedziałek Ihor Żowkwa, wiceszef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

"Jeśli po 15 września poszczególne państwa członkowskie UE mimo wszystko wprowadzą w trybie jednostronnym decyzję o ograniczeniu handlu Ukrainy z UE, to będziemy oczekiwać szybkiej i adekwatnej reakcji Komisji Europejskiej - w szczególności, na płaszczyźnie prawnej - wobec takich państw" - powiedział Żowkwa w poniedziałek w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.

ukraina, msz, kułeba, zakaz, embargo, import, ue

Kijów sprzeciwia się wprowadzeniu zakazu importu ukraińskiego zboża przez państwa sąsiednie

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział w Pradze, że Kijów jest zdecydowanie przeciwny wprowadzeniu przez państwa sąsiadujące z Ukrainą własnych krajowych ograniczeń dotyczących zboża. 15 września br. ma zakończyć się...

Dowody na blokowanie tranzytu

Oznajmił, że "jeśli Komisja Europejska zdecyduje się na naruszenie umowy stowarzyszeniowej, w tym postanowień o pogłębionej i kompleksowej strefie wolnego handlu, to Ukraina pozostawia sobie wybór mechanizmów prawnych w kwestii sposobu reagowania" na taki krok.

Żowkwa przypomniał, że Zełenski spotkał się w zeszłym tygodniu w Atenach z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Prezydent Ukrainy mówił wówczas - relacjonował Żowkwa - "że pamiętamy, iż decyzja KE o ograniczeniu eksportu ukraińskiego obowiązuje do 15 września, a potem nie będzie obowiązywać".

Wiceszef kancelarii Zełenskiego powiedział także, że "niekiedy de iure niektóre kraje" - których nie wymienił z nazwy - "deklarują, że nie blokują tranzytu, ale de facto tak nie jest". Oświadczył, że porozumiał się ze współpracownikami von der Leyen, że przedstawiane będą dowody na "wszelkie fakty blokowania tranzytu ukraińskiego".

Zakładnicy kampanii przedwyborczych?

Przedstawiciel prezydenta Ukrainy powiedział także, że jego kraj "nie będzie zakładnikiem takich czy innych kampanii przedwyborczych" w innych krajach. Dodał następnie: "nawiasem mówiąc, chodzi nie tylko o Polskę. Tak więc, pracujemy z każdym rządem, który chce słuchać stanowiska Ukrainy i słuchać argumentów. Jeśli podejmować decyzje, to wyłącznie na podstawie argumentów, faktów i odpowiednich procedur".

ukraina, rosja, wojna, okupacja, kradzież, zboże

Według ukraińskich sił zbrojnych, Rosjanie wywieźli z okupowanych terenów południa Ukrainy 3,7 mln ton zboża

Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na nasz kraj, Rosjanie nielegalnie wywieźli, czyli de facto ukradli 3,7 mln ton zboża z okupowanych terenów południa Ukrainy. Te statystyki nie dotyczą kontrolowanego przez wroga Krymu -...

Zełenski powiedział w Atenach, że eksport i tranzyt ukraińskiej żywności powinny być w pełni przywrócone od 15 września br. "Oczekuję, że 15 września wszelkie ograniczenia dotyczące ukraińskich produktów rolnych w UE zostaną zniesiona" - oświadczył.

Kraje UE chcą zakazu do końca roku

28 kwietnia 2023 r. KE osiągnęła porozumienie z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych, a 2 maja poinformowała o przyjęciu tymczasowych środków zapobiegawczych. Początkowo unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązywał do 5 czerwca, następnie został przedłużony do 15 września br. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.

W lipcu br. premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska zamknie granicę na te towary. Szef MRiRW Robert Telus informował wtedy, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.

Poleć
Udostępnij