Sklejamy łuszczyny?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: dr inż. Arkadiusz Artyszak
13-06-2014,13:40 Aktualizacja: 14-11-2014,13:47
A A A

Na około trzy tygodnie przed zbiorem rzepaku można przeprowadzić zabieg sklejania łuszczyn, którego celem jest ograniczenie strat nasion z powodu ich osypywania. Trzeba jednak dokładnie przeanalizować zasadność takiego oprysku.

Znane są przypadki, gdy na skutek niekorzystnego przebiegu warunków pogodowych tuż przed zbiorem, na polu pozostało osypanych 10, 15 a nawet 20 dt nasion rzepaku na hektar. Było to łatwe do zaobserwowania, gdy samosiewy zaczęły kiełkować na ściernisku.

Na rynku dostępnych jest kilka preparatów nazywanych sklejaczami. Po ich zastosowaniu na powierzchni łuszczyny tworzy się cienka warstewka, która po wyschnięciu chroni łuszczyny przed wynikaniem do nich wody. Producenci sklejaczy zgodnie twierdzą, że oferowane przez nich produkty nie utrudniają wymiany gazowej z wnętrza łuszczyny. Tymczasem w praktyce można spotkać się z przypadkami rozwoju patogenów na powierzchni nasion znajdujących się wewnątrz łuszczyny.

Dlatego trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że w przypadku, gdy warunki pogodowe nie powodują osypywania nasion, pieniądze wydane na zabieg sklejania nie tylko nie przyniosą rolnikowi zysku, ale nawet się nie zwrócą. Chodzi o koszty zakupu preparatów, przeprowadzenia zabiegu oraz straty plonu z tytułu osypanych nasion na skutek przejazdu ciągnika z opryskiwaczem.

Decyzję w sprawie sklejania łuszczyn rolnik musi więc podjąć sam.

Poleć
Udostępnij