Nie spiesz się z likwidacją rzepaku ozimego

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: dr inż. Arkadiusz Artyszak|redakcja@agropolska.pl
04-11-2015,19:50 Aktualizacja: 04-11-2015,19:51
A A A

Głównym problemem na plantacjach rzepaku ozimego w tej chwili jest bardzo duże zróżnicowanie wzrostu roślin. Są także kłopoty z równomierną obsadą. Nie wolno jednak spieszyć się z likwidacją plantacji. 

Wszystko przez suszę. Rzepak ozimy jest bardzo plastyczną rośliną, którą potrafi doskonale wykorzystać wolne miejsce na polu. Z praktyki wiem, że nawet plantacje, na których wiosną pozostało zaledwie 20 roślin na 1m2 potrafią przy dalszej odpowiedniej ochronie i nawożeniu wydać około 40 dt nasion z hektara. Skrajnym przypadkiem była sytuacja w doświadczeniu mikropoletkowym, gdy przy obsadzie 4 roślin na 1 m2, rośliny potrafiły wytworzyć nawet po 2 tysiące łuszczyn, czyli prawie 10 razy więcej niż normalnie.

Opady poprawiły wilgotność gleby

Ostatnie deszcze korzystnie wpływają na wegetację rzepaku ozimego i zbóż ozimych. Ocieplenie przyspieszyło wzrost roślin. W większości rejonów kraju siewy rzepaku odbywały się w tym roku w bardzo trudnych warunkach. Część...

W uprawie rzepaku jarego o takich plonach nawet nie ma co marzyć. W badaniach Porejestrowego Doświadczalnictwa Odmianowego (PDO) prowadzonych przez COBORU średnie plony rzepaku jarego wyniosły 27,5 dt/ha w 2015 r., 26,3 dt/ha w 2014 r. oraz 28,3 dt/ha i były o 37–50% mniejsze niż rzepaku ozimego, które wynosiły odpowiednio: 45,0; 52,7 i 45,2 dt/ha. Wpływa na to krótszy okres wegetacji rzepaku jarego, niemożność skorzystania z zapasów wody pozimowej oraz słabiej wykształcony system korzeniowy. Poza tym jest bardziej narażony na żerowanie ze strony słodyszka rzepakowego, szczególnie gdy jest uprawiany w pobliżu plantacji rzepaku ozimego oraz silniejsze porażenie przez czerń krzyżowych. Wymusza to intensywniejszą ochronę, a tym samym podnosi jej koszty.        

Poleć
Udostępnij