Będzie łatwiej schwytać i zabić bobra. Ekolodzy protestują

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (zac) | redakcja@agropolska.pl
04-08-2016,8:45 Aktualizacja: 04-08-2016,8:51
A A A

Do Sejmu trafił projekt zmiany ustawy o ochronie przyrody. Proponowane zmiany zawierają szereg zapisów, wśród których znalazły się takie, które ingerują w spójny dotychczas system przepisów ochrony gatunków zwierząt oraz system inwestycji w najcenniejszych przyrodniczo miejscach w Polsce.

Obie zmiany generują sprzeczność z prawem unijnym - dyrektywą siedliskową - twierdzi organizacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Dąb, bobry

Bobry – wrogowie rolnika?

Od czasu skutecznej odbudowy populacji bobry z gatunku zagrożonego wyginięciem stały się gatunkiem powodującym wiele szkód i mocno uprzykrzającym życie wielu rolnikom. Czy można coś zrobić, żeby rolnicy nie uważali bobrów za...
- Proponowane zmiany nie tylko negatywnie wpłyną na system ochrony polskiej przyrody, ale też stoją w sprzeczności z obowiązującym nas prawem unijnym. Mamy nadzieję, że uwagi, które złożyliśmy w ramach konsultacji społecznych, zostaną uwzględnione. W innym wypadku będzie to kolejny dowód, że prawo unijne skuteczniej broni polskie bogactwo przyrodnicze niż polski rząd - tłumaczy  Agata Szafraniuk z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Po pierwsze, nowelizacja zmienia definicję pojęcia "pozyskiwanie" zwierząt w taki sposób, że nie jest ono rozumiane już wyłącznie jako "chwytanie", ale też "zabijanie".

W ocenie prawników - zmiana przede wszystkim będzie miała konsekwencje wobec bobra, którego w ramach "pozyskania" będzie można już nie tylko schwytać, ale też zabić i to o wiele prościej, niż było to do tej pory.

bobry, populacja bobrów, odstrzał bobrów, Krzysztof Lissowski, lech bloch

Bobrów będzie mniej? Jest porozumienie w sprawie odstrzału

Krzysztof Lissowski, generalny dyrektor ochrony środowiska oraz Lech Bloch, przewodniczący Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego podpisali porozumienie w sprawie wprowadzenia do stosowania instrukcji określającej reguły postępowania...
"Teraz, aby zabić bobra trzeba udowodnić, że nie ma żadnych innych sposobów (jak np. odgrodzenie siatką czy pomalowanie drzew farbą), które ograniczą wyrządzaną przez niego szkodę. Natomiast po nowelizacji, nie będziemy musieli udowadniać, że istnieją jakiekolwiek inne, mniej krwawe sposoby na poradzenie sobie z tym zwierzęciem" - alarmuje ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Bóbr jest gatunkiem chronionym przez prawo unijne - dyrektywę siedliskową. Artykuł 16 tej dyrektywy zezwala na odstępstwa od zakazów, w tym zakazu zabijania i chwytania, ale tylko po stwierdzeniu braku rozwiązań alternatywnych. Dlatego zachodzą uzasadnione wątpliwości, czy proponowana zmiana jest zgodna z prawem unijnym.

Po drugie, zmiana ma dotyczyć wydawania zezwoleń na przedsięwzięcia realizowane na obszarach chronionych w ramach sieci Natura 2000. Dotyczy to tych działań, które mogą szkodzić przyrodzie, ale których realizacja jest konieczna ze względu na nadrzędny interes publiczny.

wyjęcie bobrów spod ochrony, straty powodowane przez bobry, ministerstwo środowiska

Ministerstwo: na bobra najlepsza jest... prewencja

Działalność bobrów sprawia wiele problemów rolnikom i leśnikom, którzy chcą wyjąć zwierzęta spod ochrony. Tymczasem resort środowiska przekonuje, że tym przypadku największy sukces można odnieść "stosując proste zabiegi...
"Taka zgoda może być wydana tylko wtedy gdy jest możliwe odtworzenie szkody np. poprzez posadzenie lasu gdzieś indziej. Po wejściu nowelizacji w życie organ będzie musiał - a nie tylko mógł, jak do tej pory - wydać zgodę na realizację szkodliwego dla przyrody projektu. Sposób zapisania tego w ustawie może spowodować, że urzędnicy będą czuli się zobligowani do zezwalania na szkodliwe projekty, nawet jeśli odpowiednia rekompensata szkód nie będzie możliwa np. z braku odpowiedniego miejsca" - informuje ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

- Poprawka ta jest niezgodna z prawem unijnym, gdyż artykuł ten dotyczy również obszarów, które dopiero mają być objęte ochroną w ramach Natura 2000 i czekają na decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie - zaznacza Marek Szolc z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

- Przeprowadzenie projektu, który poważnie ingeruje w środowisko naturalne, uniemożliwi odpowiednią ocenę wartości przyrodniczej takiego terenu i w konsekwencji - objęcie go ochroną, co jest sprzeczne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości i polskich sądów - dodaje Szolc.

Poleć
Udostępnij