Ujemne przezimowanie. Liczenie strat budzi kontrowersje

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
02-01-2017,10:55 Aktualizacja: 02-01-2017,9:45
A A A

Uśrednianie procentowe podczas wyliczania strat z powodu wymarzania upraw dla przynajmniej części rolników oznacza brak odszkodowania. Czy to się może zmienić?

Liczy na to Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego, która poprosiła o interwencję w tej sprawie prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktora Szmulewicza.

To następstwo skarg łódzkich rolników dotyczących pomocy finansowej dla poszkodowanych w wyniku ujemnych skutków przezimowania, wypłacanej przez biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

następstwo herbicydów, substancje czynne, chlomazon, herbicydy, wymarznięty rzepak, uprawa, dobór gatunków

Co uprawiać po wymarzniętym rzepaku?

W wielu rejonach z powodu złego przezimowania rolnicy będą zmuszeni do przesiewu plantacji rzepaku ozimego roślinami jarymi. Dobór roślin do siewu wiosennego powinien uwzględniać zastosowane jesienią herbicydy, aby nie dopuścić do kolejnych...
A konkretnie chodzi o sposób przeliczania procentu strat w danej uprawie oraz jej powierzchni.

IRWŁ w swoim wystąpieniu wyjaśnia, w czym tkwi problem, opierając się na konkretnym przykładzie.

Brzmi to tak: "Rolnik zgłosił do komisji gminnej szkody w 10 ha pszenicy ozimej, przy czym 5 ha zaorał, a 5 ha pozostawił na polu. Komisja gminna, zgodnie z wytycznymi z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (strona 3 wytycznych), na 5 ha zaoranej pszenicy dała obniżenie plonu na poziomie 50 proc. (w tym przypadku zgodnie z wytycznymi do wyliczenia wysokości szkód nie uwzględnia się plonów roślin, które zostały zasiane po zlikwidowanych uprawach ozimych). W pozostałych 5 ha pszenicy ozimej pozostawionej na polu szkody wyniosły 40 proc. Stosując metodę przeliczania ARiMR, średni procent obniżenia plonu w powyższej uprawie (10 ha) to 45 proc., a co za tym idzie rolnik otrzymuje decyzję odmowną, ponieważ straty nie przekraczają 50 proc.".

Łódzki samorząd rolniczy podkreśla, że w poprzednich latach było inaczej. Rolnicy mogli liczyć na korzystniejsze rozstrzygnięcia.

"Jeżeli była wypłacana pomoc, to były brane pod uwagę powierzchnie dotknięte klęską bez przeliczania średnich procentów - biorąc pod uwagę poprzednie metody wypłacania szkód, to rolnik otrzymałby pomoc do 10 ha powierzchni lub co najmniej 5 ha, a nie, jak przy obecnej metodzie, do żadnego. Dla rolników niezrozumiała jest sytuacja, że te 50 proc. przy plantacjach zaoranych to wielkości zgodne z wytycznymi MRiRW i dlatego komisja gminna nie mogła ich przekraczać" -  wytyka IRWŁ.

Poleć
Udostępnij