Zgłosili kradzież, której nie było. Teraz rolnicy mają kłopoty

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
08-04-2017,17:35 Aktualizacja: 08-04-2017,16:53
A A A

Najpierw sprzedali rozrzutnik, potem prawdopodobnie tę transakcję "opili". Alkohol musiał mocno zaszumieć im w głowach, bo wezwali policję, twierdząc, że maszyna została ukradziona.

Stróże prawa oczywiście udali się na posesję w gminie Nowy Korczyn (powiat buski, woj. świętokrzyskie), gdzie zastali zgłaszającego im zniknięcie dwuosiowego rozrzutnika do obornika 44-latka oraz właściciela sprzętu, 65-letniego mężczyznę. Obaj byli nietrzeźwi.

John Deere 6215R

Jak zabezpieczyć ciągniki przed kradzieżą ?

Ciągniki i maszyny rolnicze, także samobieżne, stanowią nie lada gratkę dla amatorów cudzej własności. Choć popularne powiedzenie mówi, że przed złodziejami nie da się w pełni zabezpieczyć, to można im zdobycie pozornie łatwego łupu...
Zgodnie twierdzili, że w nocy z podwórka ktoś dokonał kradzieży. Pytani, czy przypadkiem maszyna nie została pożyczona lub sprzedana, stanowczo zaprzeczyli. Podkreślali wręcz, że nie jest na sprzedaż.

- Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania skradzionego sprzętu. W miejscu gdzie stała zaparkowana maszyna, zauważyli ślady kół odciśnięte na trawie, które prowadziły w kierunku sąsiedniej miejscowości. Tam też się udali. Rozpytując okolicznych mieszkańców ustalili, że w nocy widziany był ciągnik rolniczy z doczepionym rozrzutnikiem - relacjonuje mł. asp. Tomasz Piwowarski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju.

Śledczy szybo dotarli do posesji, na której stał rozrzutnik. Mieszkający tam mężczyzna był bardzo zaskoczony wizytą mundurowych. Stwierdził, iż zakupił tę maszynę i przedstawił stosowną umowę, gdzie jako sprzedający widniał rzekomo poszkodowany 65-latek. Zbywca otrzymał też oczywiście pieniądze - 3 tys. zł.

Większość tej sumy znaleziono później w jego domu. Reszta mogła zostać przeznaczona na alkohol.

- Obaj mężczyźni po wytrzeźwieniu zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Za wywołanie niepotrzebnej czynności informacją lub innym sposobem kodeks wykroczeń przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu - podkreślił mł. asp. Tomasz Piwowarski.

Poleć
Udostępnij