Warto postawić na uprawę soi i rozwijać programy białkowe

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Jerzy Rausz PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
27-08-2019,9:25 Aktualizacja: 27-08-2019,9:30
A A A

- Uprawa soi w Polsce jest nie tylko możliwa, ale bardzo potrzebna, aby przynajmniej w części uniezależnić się od importu białka - przekonywał Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa.

Szef resortu wziął udział w Krajowym Dniu Soi, zorganizowanym przez Stację Doświadczalną Oceny Odmian w Chrząstowie koło Nakła nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie). Placówka podlega Centralnemu Ośrodkowi Badania Odmian Roślin Uprawnych (COBORU) w Słupi Wielkiej koło Poznania.

nasiona soi, przyczepa

Na które odmiany soi postawić w 2019 roku?

Na tegorocznych listach odmian soi rekomendowanych do uprawy w 15 województwach znalazło się 20 odmian. Najdłuższe są w województwach opolskim i wielkopolskim, bo obejmują po 8 odmian. Ponad połowę, bo 11 odmian, stanowią odmiany...

- Wielkim problem jest uzależnienie Polski, polskiego systemu paszowego od praktycznie zewnętrznego źródła białka, jakim jest modyfikowana genetycznie śruta sojowa. Soja jest "rośliną cudowną", wartościową, która dla świata jest bardzo ważna - mówił polityk.

- Kiedyś uprawa soi w Polsce nie była możliwa. Postęp hodowlany jest niesamowity, właściwie w całej Polsce możliwa jest uprawy soi. Podobnie kiedyś, w latach 50. czy 60. to dotyczyło kukurydzy, a teraz kukurydzę możemy uprawiać nawet w Skandynawii. To też pokazuje jak ogromny wkład w rozwój rolnictwa wniosła hodowla roślin - mówił minister.

Ardanowski podkreślił, że niezwykle ważny jest unikalny w skali Europy prowadzony w Polsce program badań porejestrowych odmian roślin, który przed wieloma laty stworzył COBORU.

- Tylko żebyśmy my, polscy rolnicy, chcieli z tego ogromnego zasobu, list odmian zalecanych umieli i chcieli korzystać. Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli i mieli pewność, jak w naszych regionach plonują poszczególne odmiany - zaznaczył.

import soi z usa, soja, donald trump, Jean-Claud Juncker, produkcja biopaliw, produkcja pasz

Coraz więcej soi z USA trafia do Unii. Bruksela spełnia obietnice

Dzień po przyjęciu przez państwa członkowskie mandatu do rozmów handlowych z USA, Komisja Europejska podała, że import amerykańskiej soi do UE zwiększył się w ostatnich miesiącach o 121 proc. Zwiększenie przez "28" dostaw było...

Szef resortu wskazał, że Polska rocznie przeznacza na zakup śruty sojowej około 4 mld zł, ale znaczna część tego białka mogłaby być zastąpiona białkiem krajowym. Zaznaczył, że nie chodzi o to, żeby w całości zastąpić białko sprowadzane z granicy.

- To o czym mówię od lat, że Polska i Europa powinny rozwijać swoje programy białkowe znalazło się w dokumencie Komisji Europejskiej, przyjętej w listopadzie ubiegłego roku. Tak, Europa mówi, że trzeba rozwinąć produkcję białka europejskiego, po to żeby uniezależniać się od zewnętrznych źródeł białka, na zawodnym i zależnym od gier politycznych rynku - argumentował polityk.

Ardanowski podkreślił, że rolnictwo to system naczyń połączonych, czego zdaje się nie rozumieją producenci zwierząt, mięsa i jaj.

To właśnie im - mówił - powinno zależeć na tym, żeby komponenty do wytwarzania pasz pochodziły z gospodarstw polskich rolników, a wtedy całe rolnictwo będzie się rozwijać.

pasze gmo, żywienie zwierząt, białko roślinne, śruta sojowa, walka z asf w europie

Polska jest za zwiększeniem produkcji roślin białkowych

Polska popiera działania Komisji Europejskiej na rzecz zwiększenia produkcji roślin białkowych, by uniezależnić się od importu pasz opartych na GMO - zapewnia Jan Krzysztof Ardanowski, szef resortu rolnictwa. Plan rozwoju produkcji białka paszowego...

Minister zwrócił uwagę, że na szczęście jest pewna kontynuacja w działaniach resortu rolnictwa w zakresie rozwijania programu produkcji białka.

- Jestem wdzięczny, że jak kiedyś odchodziłem z resortu i ministrem rolnictwa został Marek Sawicki to podjął temat wieloletniego programu polskiego białka. To było bardzo mądre, to było kontynuowane również przez panią premier Beatę Szydło - dodał.

Szef resortu podkreślił, że w Polsce można spokojnie rozwijać uprawę roślin bobowatych, gdyż istnieje odpowiednia agrotechnika, przebadane są odmiany gatunków i znana jest ich przydatność w poszczególnych regionach. Przyznał, że pewnych problemów nastręcza ochrona tych roślin, a także organizacja rynku.

- Mamy problem organizacji rynku, bo firmy, które w Polsce zajmują się dystrybucją soi, najczęściej w postaci pasz, są firmami niezainteresowanymi kupnem innego białka, jak białko z Ameryki Południowej czy Północnej. Te firmy po to w Polsce zostały ulokowane, żeby być dystrybutorem soi - tłumaczył.
 

Poleć
Udostępnij