Ubojnie będą płaciły za badanie mięsa inspekcji weterynaryjnej, a nie lekarzom

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Longina Grzegórska-Szpyt PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
06-02-2019,8:40 Aktualizacja: 06-02-2019,8:51
A A A

Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa ujawnił, że ubojnie będą płacić za nadzór i badanie mięsa inspekcji weterynaryjnej, a nie lekarzom. Pozwoli to wyeliminować sytuacje, gdy właściciel zakładu płaci pracownikowi za to, że ma kontrolować zakład.

Szef resortu podkreślił w radiowej Trójce, że w przypadku w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka zawiodła procedura nadzoru lekarzy weterynarii nad procesem uboju.

wołowina, bydło mięsne, rzeźne, nielegalny ubój

Przez nielegalny ubój Polska straci potężne miliony

Afera z nielegalnym ubojem bydła już popsuła wizerunek polskiej branży sektora wołowiny. Potężne straty finansowe już liczone są w setkach milionów złotych.   Rząd zapowiada kary, wzmocnienia nadzoru, wprowadzenie rozwiązań systemowych,...

- Policja sprawdza, kto jest odpowiedzialny i wyjaśnia, jak to się stało, że pracownicy ubojni posługiwali się pieczątkami (lekarzy - PAP), czy to było bez wiedzy lekarza, czy dorobiono te pieczątki - powiedział. Zaznaczył, że wszystko będzie wyjaśnione.

Minister zauważył, że obecnie lekarze, którzy zajmują się ubojem i badaniem mięsa, nie pracują w inspekcji weterynaryjnej. - W pewnym momencie dochodzi do sytuacji, że ten lekarz bardziej pilnuje interesu właściciela zakładu, bo jest uzależniony od właściciela ubojni - powiedział polityk.

Jak zapowiedział, od lat funkcjonujący tak system zamierza zmienić. Mówił, że inspekcja weterynaryjna będzie miała zwiększoną liczbę etatów i to pracownicy inspekcji podlegający swoim bezpośrednim przełożonym, będą badali mięso i mieli nadzór nad ubojem.

- Zakłady dalej będą płaciły, ale do inspekcji weterynaryjnej, a nie konkretnemu lekarzowi weterynarii. Inspekcja będzie wypłacała swoim ludziom, ale będzie odpowiedzialność służbowa pracowników za badanie mięsa - powiedział Ardanowski.  

Telewizja TVN24 wyemitowała niedawno reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta.

Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i zagranicę - do 14 krajów.
 

Poleć
Udostępnij