Susza przyczyną problemów rolników i hodowców zwierząt

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes, (em) | redakcja@agropolska.pl
29-07-2015,10:00 Aktualizacja: 29-07-2015,10:45
A A A

Susza w maju i czerwcu spowodowała, że krajowe plony zbóż w tym roku mogą być niższe nawet o 30 proc. Najgorsza sytuacja jest w Polsce centralnej, Wielkopolsce i województwie kujawsko-pomorskim.

- Nie chcę być rolnikiem, o którym mówią, że zawsze mu źle, ale sytuacja w tym roku jest naprawdę wyjątkowa. Mamy trudne warunki na dość dużej powierzchni kraju, gdzie wystąpiła susza - przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR).

Z danych Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach wynika tymczasem, że zagrożenia wystąpieniem suszy rolniczej na obszarze Polski nie ma (mowa o okresie od 21 maja do 20 lipca).

susza rolna, ministerstwo rolnictwa, marek sawicki

Rolnicy, zgłaszajcie szybko szkody. Resort gotowy do pomocy

Marek Sawicki, minister rolnictwa zapewnia, że resort jest gotowy do rozpoczęcia udzielania pomocy rolnikom poszkodowanych przez suszę. Zachęca komisje o jak najszybsze szacowanie strat na polach.   Ministerstwo przypomina, że producenci...

Odnotowane wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW) są jednak na większości obszarów Polski ujemne, a w niektórych miejscach bliskie wartościom krytycznym. Najtrudniejsze warunki panują w Polsce centralnej oraz województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim.

Eksperci IUNG podkreślają, że deficyt wody dla roślin uprawnych dotyka wszystkich monitorowanych, co wpłynie na znaczną obniżkę plonów. Średnie straty w gminie nie powinny przekroczyć 20 proc., ale niektóre gospodarstwa muszą się liczyć ze zbiorami mniejszymi o 30 proc. Co istotne, nawet poprawa warunków wilgotnościowych nie spowoduje znaczących wzrostów wielkości plonów.

- Z tym wiążą się też problemy hodowców zwierząt, zwłaszcza bydła. Łąki wyschły, nie ma więc pasz objętościowych, a problem pojawił się przy bardzo niskich cenach mleka. Hodowcy będą musieli dokupić pasze. Przy małej opłacalności produkcji mleka czy mięsa będzie to dodatkowy problem - przekonuje szef rolniczego samorządu.

Gwałtowny wzrost cen zbóż na światowych giełdach, który nastąpił pod koniec czerwca i na początku lipca już wyhamował. Z danych ministerstwa rolnictwa wynika, że stawki minimalne zbóż na targowiskach są o 10-30 proc. niższe niż rok temu, lecz może się to niebawem zmienić.

- Żyjemy w globalnym świecie, więc jeśli klęska jest tylko u nas, to można się spodziewać, że nie będzie znacznego wzrostu cen. Ale w Chinach z jednej strony jest susza, a z drugiej powodzie, susza panuje w Europie i mieliśmy wiosnę z przymrozkami. Zimą nie było opadów śniegu, który jest magazynem wody wolno wchłanianym przez ziemię - wylicza prezes KRIR.

Jego zdaniem plony na pewno będą niższe, co widać już w zbożach jarych. Rolnicy będą mieć więc problem z zakupem pasz i w konsekwencji można się też spodziewać mniejszej produkcji mleka.

- Wiele gospodarstw stoi dziś przed dylematem, czy nie zmniejszyć stada bydła, bo nie są w stanie go utrzymać. Nie ma środków finansowych z produkcji, żeby można było dokupić paszę. Na pewno odczujemy to jesienią i wiosną przyszłego roku w postaci spadku produkcji zwierzęcej - kończy Szmulewicz.

Poleć
Udostępnij