Rolnicy mają pracować więcej za mniej

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Newseria Biznes (em) | redakcja@agropolska.pl
26-06-2020,9:30 Aktualizacja: 28-06-2020,13:49
A A A

Organizacje rolników i sadowników sprzeciwiają się przedstawionemu przez Komisję Europejską projektowi strategii "Od pola do stołu" i różnorodności biologicznej. To składowe Europejskiego Zielonego Ładu.

- Nie zgadzamy się ze stanowiskiem, które zaproponowała KE w sprawie Zielonego Ładu, "Od pola do stołu". Jest tam wiele kwestii, na które nie ma odpowiedzi i nie wiadomo, jakie będą na ten cel finanse. Założenia są dla rolników nie do spełnienia - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

strategia od pola do stołu, strategia na rzecz bioróżnorodności, "Europejski Zielony Ład", Marek Mrówczyński, IOR-PIB

Jak nowe strategie unijne dla rolnictwa wpłyną na ochronę roślin i uprawę?

20 maja 2020 r. Komisja Europejska przyjęła strategię „Od pola do stołu” oraz „Strategię na rzecz bioróżnorodności”, które są częścią „Europejskiego Zielonego Ładu”. Poniżej przedstawiamy wypowiedź...

W ramach zaproponowanej strategii europejscy rolnicy mieliby do 2030 roku ograniczyć używanie pestycydów o połowę, ugorować 10 proc. gruntów w celu przywrócenia różnorodności biologicznej oraz pozyskiwać 25 proc. żywności z upraw ekologicznych.

Zdaniem rolników są to cele nierealne do uzyskania, bo dziś z upraw ekologicznych pochodzi 6-7 proc. żywności.

- Co do ugorowania, rolnicy płacili za ziemię po to, żeby rodziła plony i przynosiła im dochody. Wyłączenie 10 proc. to praktycznie pozbawienie ich dochodów. Pytanie, jaka będzie z tego tytułu rekompensata finansowa. Ogromne ilości ziemi są wyłączane pod urbanizację, więc to jest niezrozumiałe ograniczenie. Tym bardziej, że ludność na świecie w najbliższym czasie wzrośnie o 2 mld, a my zaczynamy wycofywać się z produkcji rolnej - mówi ekspert.

Ograniczenie użycia środków ochrony roślin wpłynęłoby na niższe plony i pozbawiło rolników części dochodów. Wymagałoby także użycia bardziej kosztownych metod odchwaszczania, np. mechanicznych, a do tego brakuje rąk do pracy lub pieniędzy na inwestycje w nowe maszyny.

WIDEO Mówi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych


wspólna polityka rolna, wpr po 2020 roku, janusz wojciechowski,europejski zielony ład, program od  pola do stołu

Zielone strategie dla rolnictwa to dobry kierunek

- Strategia bioróżnorodności oraz "Od pola do stołu", które mają wprowadzić proekologiczne zmiany w rolnictwie, to dobry kierunek - uważa Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa. Polityk dyskutował w czwartek o...

- W Europie są różne limity stosowania środków ochrony roślin, nawożenia. Takie kraje jak Francja i Niemcy mają limit stosowania czystego składnika na hektar około 400 kg, my mamy mniej niż 150 kg. Jeżeli ograniczymy to o 50 proc., to będziemy mieć 75 kg, a Francuzi 200 kg - argumentuje prezes KRIR.

- Mamy rolnictwo rozdrobnione, rodzinne. To jest cel, do którego w Europie chcemy dążyć, więc jeżeli nam się to ograniczy, to może być mniej chętnych wśród młodych do zostawania na wsi, bo opłacalność produkcji będzie mniejsza. Na końcu konsument musi sobie zadać pytanie, czy jest w stanie za tę żywność zapłacić więcej. Albo też będzie spływała do nas żywność z całego świata, produkowana bez żadnych obostrzeń. To grozi likwidacją rolnictwa w Europie - alarmuje Szmulewicz.

Ekspert podkreśla, że choć trudno jeszcze oceniać, jakie będzie przełożenie finansowe, to sam fakt, że rolnicy będą mieć więcej pracy w trudniejszych warunkach i za niższe wynagrodzenie, może skłaniać ich do porzucania gospodarstw na rzecz łatwiejszego życia w mieście. Dotyczy to zwłaszcza młodych ludzi.

Ministerstwo rolnictwa w ostatnich dniach zbierało uwagi na temat nowej propozycji KE, by na ich podstawie wypracować stanowisko rządu

- Nie za bardzo widać zwiększone środki na rolnictwo, raczej się je ogranicza. Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej wspólna polityka rolna to było około 50 proc. budżetu unijnego. W ostatniej perspektywie około 36 proc., a dzisiaj proponuje nam się około 21 proc., jednocześnie narzucając dodatkowe cele, nawet jeśli są ważne - zastrzega na koniec prezes KRIR.

Poleć
Udostępnij