Przyszłość energii to konkurencja. Prądu nam nie zabraknie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
09-01-2015,8:30 Aktualizacja: 16-01-2015,13:45
A A A
"Kończymy prace analityczne nad wyborem optymalnej ścieżki konsolidacji polskiego przemysłu energetycznego, przedstawimy ją do końca stycznia" - napisał w stanowisku minister skarbu Włodzimierz Karpiński.
 
Zaznaczył, że "przyszłość energii to konkurencja w wymiarze europejskim, gdzie liczy się skala działania i duże możliwości. Dzisiaj polskie firmy energetyczne są małe w porównaniu do największych graczy europejskich".
 
Obecnie w Polsce działają cztery grupy energetyczne z udziałem skarbu państwa: PGE (58,39 proc. udziałów), Tauron (30,06 proc.), Energa (51,52 proc.), Enea (51,5 proc.).
 
"Nasz cel to zwiększenie roli i znaczenia polskiej energetyki na europejskim rynku. Jedynie silne firmy, z odpowiednim kapitałem i możliwościami pozyskania tańszego kredytu, będą w stanie zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Dlatego też na polskim rynku powinny działać podmioty mogące sprostać regionalnej konkurencji. Analizy wskazują, że wykorzystanie efektu skali pozwoli też obniżyć koszty wytwarzania energii oraz koszty obsługi klientów" - dodał minister.
 
Podkreślił, że w całym kraju trwa budowa bloków energetycznych o mocy 5 tys. MW, które zapewnią bezpieczne dostawy prądu dla 8 mln gospodarstw domowych, a do 2020 r. spółki SP zainwestują w budowę bloków i sieci energetycznych ponad 100 mld zł.
 
"Konsolidacja energetyki to przede wszystkim szansa na zwiększenie możliwości inwestycyjnych firm, również w bazę surowcową, dla budowania łańcucha wartości i zwiększenia wartości aktywów w nadzorze Skarbu Państwa. Wszystkie decyzje muszą być racjonalne biznesowo" - podsumował szef MSP.
Poleć
Udostępnij