Policjanci złapali podpalaczy. Wśród nich był strażak z OSP

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
17-08-2018,10:15 Aktualizacja: 17-08-2018,10:16
A A A

Policjanci ze Śląska, Małopolski i Łodzi zatrzymali podejrzanych o podpalenia stodoły i lasów. Wśród nich byli: mężczyzna, który wrócił po podłożeniu ognia, by oglądać akcję ratowniczą, a także nastolatki oraz strażak-ochotnik.

W tym ostatnim przypadku śledztwo rozpoczęło się po tym, jak w okolicach Blachowni i Trzepizur (pow. częstochowski, woj. śląskie) aż 7-krotnie w przeciągu miesiąca doszło do pożarów młodnika.

stargard gubiński, gubin, pożar w gospodarstwie, podpalenie budynków gospodarczych

Podpalał budynki i patrzył jak płoną. Gospodarze stracili setki tysięcy

Policjanci z komisariatu w Gubinie (woj. lubuskie) zatrzymali sprawcę serii podpaleń budynków, w których składowana była słoma. Gospodarze ponieśli w wyniku pożarów dotkliwe straty finansowe. Funkcjonariusze z Referatu...
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło do policjantów w kwietniu. Po oględzinach policjanci doszli do wniosku, że mogło dojść do celowego podpalenia.

Tak samo było przy kolejnych tego typu zdarzeniach. Straty zostały w sumie oszacowane na blisko 22 tys. zł. Stróże prawa z Częstochowy i Blachowni postarali się i zebrany przez nich materiał dowodowy pozwolił na wytypowanie potencjalnego sprawcy podpaleń. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec gminy Blachownia.

Mężczyzna został zatrzymany 6 sierpnia i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Częstochowie, gdzie usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Na wniosek policjantów prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru. Za tego typu przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia.

Dodatkowo okazało się, iż ujęty 30-latek należy do Ochotniczej Straży Pożarnej w Blachowni. Zarząd tej jednostki wydał właśnie oświadczenie, iż z "zaskoczeniem i smutkiem" przyjęto informację o zatrzymaniu jej członka.

pożar, podpalenie, strażacy, policja, przestępstwo, gmina Trawniki

Para podpalaczy terroryzowała okolicę

Wszystko wskazuje na to, że policjantom z komendy w Świdniku (woj. lubelskie) udało się za jednym zamachem rozwikłać kilkanaście tajemniczych spraw dotyczących podpaleń domów i budynków gospodarczych. W poniedziałek, 23 lipca...
Do tego momentu władze OSP nie miały żadnych podejrzeń oraz nie posiadał żadnych sygnałów, co do możliwego udziału w podpaleniach tego druha.

"Z dużym żalem przyjmujemy doniesienia o hańbiących honor strażaka-ochotnika zachowaniach naszego członka. Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Blachowni w dniu 9.08.2018 roku podjął uchwałę w sprawie zawieszenia podejrzanej osoby w prawach członka naszej organizacji. Mamy nadzieję, że zaistniała sytuacja nie podważy zaufania mieszkańców do pełnionej przez nas służby" - czytamy w oświadczeniu.

Z kolei kryminalni z komendy powiatowej w Wieruszowie (woj. łódzkie) we współpracy z funkcjonariuszami Straży Leśnej Nadleśnictwa w Przedborowie namierzyli dwóch nieletnich odpowiedzialnych za podpalenia poszyć leśnych i nieużytków w gminie Galewice. Pożary miały miejsce od maja do sierpnia, często w bezpośrednim sąsiedztwie gospodarstw i domostw. Straty z nimi związane są jeszcze szacowane.

policja, pożar, ochotnicza straż pożarna, OSP, strażacy podpalali łąki i lasy

Strażacy z OSP podpalali, żeby później zarabiać na gaszeniu

Bulwersującą sprawę ujawnili policjanci z Białobrzegów na Mazowszu. Pięciu strażakom-ochotnikom z jednostki w Starej Błotnicy przedstawiono zarzuty kilkudziesięciu podpaleń od ubiegłorocznych wakacji. Dlaczego strażacy podpalali, zamiast...
Po analizie zgromadzonych informacji 8 sierpnia przeprowadzili rozmowę z 15-letnim mieszkańcem tej gminy. Przyznał się on do ośmiu podpaleń i szczegółowo opisał ich okoliczności. Jeszcze tego samego dnia ustalono wspólnika podpalacza - 16-letniego mieszkańca gminy Wieruszów, który w kilku przypadkach współpracował z swoim kompanem przy podkładaniu ognia.

"Teraz podpalacze za swoje czyny odpowiedzą przed sądem rodzinnym. Obecnie kryminalni sprawdzają, czy młodzieńcy nie mają na swoim koncie więcej takich przestępstw i jednocześnie wyjaśniają dalsze okoliczności tej sprawy" - podała wieruszowska komenda.

Sukces w kwestii ustalenia sprawcy pożaru odnieśli tez brzescy (woj. małopolskie) stróże prawa. Chodzi o zdarzenie z kwietnia br., gdy przed północą w jednej z miejscowości gminy Borzęcin w ogniu stanęła stodoła. Choć na szczęście zanim ogień rozprzestrzenił się na sąsiednie zabudowania, płomienie dostrzegli sąsiedzi poszkodowanych, to i tak straty były duże – sięgnęły ponad 50 tys. zł.

pożar, podpalenie, straż pożarna, OSP, policja, przestępstwo, zachodniopomorskie

Strażak podpalał, a później gasił i brał pieniądze za akcje

Strażak-ochotnik wzniecał pożary, a potem je gasił. Straty szacowane przez śledczych oceniane są na prawie 14 tysięcy złotych. To kolejny taki przypadek w ostatnich tygodniach. Dzięki pracy operacyjnej policjantów z Komendy Powiatowej...
Po zabezpieczeniu dowodów na miejscu zdarzenia śledczy mieli pewność, że do pożaru nie doszło przypadkowo. Rozpoczęli poszukiwania sprawcy, jednak wówczas nie przyniosły one pozytywnego rezultatu. Ale - jak zapewniają policjanci - umorzone sprawy nigdy nie trafiają "na półkę".

Po trzech miesiącach od zdarzenia brzescy kryminalni trafili na nowy trop, który doprowadził ich prosto do 30-letniego sprawcy.

"Policję i straż na miejsce wezwali mieszkańcy, których dom jest w bliskim sąsiedztwie od miejsca pożaru. Gdy na miejsce przyjechały służby ratunkowe, mężczyzna także powrócił, przyglądając się działaniom policjantów i strażaków, chcąc jednocześnie odwrócić od siebie podejrzenia. Śledczy jednak wkrótce zdobyli niezbite dowody, aby móc przedstawić 30-latkowi zarzuty zniszczenia mienia. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności" - poinformowała policja.

Poleć
Udostępnij