Plaga zagubionych grzybiarzy. Policja apeluje o rozwagę

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
13-11-2018,11:10 Aktualizacja: 13-11-2018,11:28
A A A

Kolejni grzybiarze na własnej skórze przekonali się, jak łatwo zgubić się w lasach. Z opresji ratowali ich najczęściej policjanci, ale także strażnicy leśni czy strażacy. A w jednym przypadku bardzo pomocni okazali się kolejarze.

Tylko jednego dnia dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu (woj. dolnośląskie) otrzymał zgłoszenia o zagubieniu się w lesie trzech osób.

- Pierwszy telefon był od dwóch mieszkańców Wałbrzycha, którzy zgubili się w lesie w okolicach Przejęsławia. Dyżurny polecił 45- i 44-latkowi, aby odnaleźli najbliższą drogę pożarową i na podstawie podanego numeru ustalono lokalizację mężczyzn. Wspólne działania policji i straży pożarnej zakończyły się odnalezieniem tych osób - relacjonuje asp. szt. Anna Kublik-Rościszewska, oficer prasowy KPP w Bolesławcu.

zaginięcie grzybiarza w lesie, grzyby, zbieranie grzybów, las, policja

Uważaj na grzybach. Coraz więcej przypadków zaginięć

Jak co roku o tej porze wielu miłośników grzybów wyrusza do lasu, aby aktywnie spędzać czas. Niestety, niemal codziennie policjanci są wzywani na pomoc w poszukiwaniu osób, które straciły orientację i zgubiły się w...

Trzeci alarm pochodził od 81-letniej kobiety. Funkcjonariusze, będąc cały czas w kontakcie telefonicznym ze zdezorientowaną seniorką, jeździli po lesie "na sygnałach". Kobieta usłyszała w końcu syrenę radiowozu, a w konsekwencji cała i zdrowa wróciła do domu.

Tak szczęśliwie zakończyła się też historia rozpoczęta zgłoszeniem do dyżurnego lubartowskiej (woj. lubelskie) komendy o zaginięciu 82-letniego mieszkańca. Wyjechał on rowerem do pobliskiego lasu na grzyby.

Długo nie wracał i poszukiwania rozpoczęli członkowie rodziny, a gdy się im nie udało, poprosili o pomoc. Okazało się, że opisany mężczyzna był widziany przez jeden z  patroli około 20 kilometrów od miejsca zaginięcia i dzięki temu szybko udało się go zlokalizować.

grzybobranie, cbos, zbieranie grzybów, grzyby

Mieszkańcy wsi chodzą na grzyby częściej niż inni

77 proc. respondentów deklaruje, że była kiedyś na grzybobraniu, a 43 proc. zbierało grzyby w ostatnim czasie - wynika z przeprowadzonego w październiku badania CBOS na temat zwyczajów Polaków związanych ze zbieraniem...
Z kolei stróżów prawa z komisariatu w Sulechowie (woj. lubuskie) o zaginięciu męża, który wyszedł na grzyby, powiadomiła jego żona. Tu też rodzinne poszukiwania były bezskuteczne. Dopiero odpowiednio zorganizowana wspólna akcja policjantów, strażników leśnych i strażaków pozwoliła na znalezienie 61-latka. Okazało się, iż zabłądził on w leśnych ostępach.

Sam natomiast poprosił o pomoc 70-latek, który zgubił się w jednym z lasów w okolicach Suwałk (woj. podlaskie) i nie mógł trafić do swojego auta. Wysłani przez dyżurnego w tamte okolice policjanci po kilkudziesięciu minutach w ciemności zauważyli niefortunnego grzybiarza.

Orientację w terenie straciła także pewna wrocławianka, która przyjechała do miejscowości Orzeszków (woj. dolnośląskie) i weszła w las na grzyby. Zaalarmowany przez strażaków dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wołowie skontaktował się telefonicznie z kobietą i dzięki dobrej znajomości terenu naprowadził ją w okolice torów kolejowych na trasie Wołów-Orzeszków.

dziki, grzybiarz, dziki zaatakowały grzybiarza, policja, lasy

Grzybiarz uciekł przed dzikami na drzewo. Uratowała go policja

Dopiero interwencja policjantów uratowała grzybiarza, który po ataku dzików utkwił na drzewie. Na szczęście tym razem skończyło się tylko na strachu. Mieszkaniec Leśniaków (woj. śląskie) wybrał się na grzyby do lasu w...
Wkrótce spostrzegła ona niestrzeżony przejazd kolejowy. Powiadomiony o sytuacji dyspozytor ruchu PKP niedługo potem przekazał informację, że maszynista pociągu relacji Głogów-Wrocław, widząc kobietę w pobliżu torowiska, zatrzymał się i zabrał ją. Dzięki temu bezpiecznie dotarła ona do miejsca zamieszkania. Policjanci apelują do amatorów zbierania grzybów o rozwagę.

"Wybierając się w okolice, których nie znamy, nie jedźmy sami. Nie odchodźmy daleko od głównych szlaków, obierzmy sobie punkt, do którego będziemy w stanie wrócić, a w przypadku zagubienia będziemy w stanie określić służbom, przy jakim charakterystycznym miejscu się znajdujemy.  Na wszelki wypadek weźmy ze sobą naładowany telefon, cieplejsze ubranie i źródło światła" - wskazują mundurowi.

Poleć
Udostępnij