Lis grasuje po wsi i pustoszy stada drobiu

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
03-12-2018,10:45 Aktualizacja: 03-12-2018,10:53
A A A

Genowefa Mazur z Bobrówki na Podkarpaciu dorabia do skromnej emerytury sprzedając jaja, ale niedługo nie będzie miała czym handlować. Wszystko przez lisa, który grasuje w okolicy i pustoszy stada drobiu.

- Wyszłam na podwórze, a tam rzeź. Jeszcze pióra fruwały w powietrzu. Omal serce mi nie pękło z żalu na widok tych moich bidulek. Łby poukręcane, poranione. Tak je urządził ten rudy bandyta - mówi zrozpaczona kobieta w rozmowie z "Faktem".

szczepienie lisów, wścieklizna, zrzucanie szczepionek, podkarpacie, Podkarpacki Wojewódzki Lekarz Weterynarii

Znów będą szczepić lisy. Są zalecenia dla mieszkańców

Od 9 do 18 listopada w województwie podkarpackim przeprowadzona zostanie dodatkowa akcja szczepień lisów przeciwko wściekliźnie. Jest apel do mieszkańców o trzymanie w tym czasie zwierząt w zamknięciu. Szczepionki doustne będą...

Przez drapieżnika pani Genowefa straciła 47 kur i kaczek i już nawet nie liczy strat.

- To nie tylko pasza, która kosztuje. Ile pracy i serca trzeba było włożyć, aby wyhodować takie piękne, dorodne kokoszki. A szkodnik przyszedł i zabił - mówi z żalem emerytka.

Jak się okazuje podobne problemy z drapieżnikiem mają inni mieszkańcy wsi.

- Takiej tragedii jeszcze u nas nie było. Nie wiemy, czy to jeden lis, czy cała kolonia atakuje nasze kurniki - mówią zgodnie.

Interweniowali już w gminie, u leśników. Ale na odszkodowanie nie mają co liczyć, bo przysługuje za zwierzynę łowną, albo objętą całoroczną ochroną, a lis do tej grupy nie należy.

- Nic nie możemy zrobić. Jak założymy pułapkę, to przyjdzie ktoś i oskarży nas o kłusownictwo. Psa też nie można spuścić, bo pogna na wieś i jeszcze w kolejne kłopoty wpędzi. Mamy tylko petardy. Ale co z tego, jak te cwaniaczki już nawet tego się nie boją - mówi na koniec Genowefa Mazur.
 

źródło: "Fakt"

Poleć
Udostępnij