Hodowca zagłodził kilkadziesiąt owiec. Teraz stanął przed sądem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
19-10-2016,14:50 Aktualizacja: 19-10-2016,15:02
A A A

Za znęcanie się nad stadem owiec i zagłodzenie ponad 50 z nich stanął w środę przed bielskim sadem rejonowym hodowca ze Szczyrku Robert J. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy.

W ub.r. oskarżony zorganizował akcję, której celem była rozbudowa jego stada liczącego 22 owce. Chciał w ten sposób ożywić tradycję pasterską Szczyrku. Miał nadzieję, że uda mu się rozszerzyć stado do ponad 100 sztuk.

znęcanie się nad zwierzętami, kozy, owce, Szczyrk, hodowla owiec, przestępstwo

Dramat w Szczyrku. Hodowca zagłodził kozy i owce

Za znęcanie się nad stadem owiec i zagłodzenie 53 z nich odpowie przed bielskim sądem hodowca ze Szczyrku Robert J. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia - podały służby prasowe Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej. Zdaniem śledczych...
Proponował ludziom, aby kupili i przekazali mu owce. Jedna kosztuje ok. 350 zł. W zamian każdy z nich miał otrzymać wyroby z mleka owczego wartości 500 zł. Akcja została nagłośniona przez media. Zgłosiło się kilkudziesięciu chętnych.

10 grudnia ub.r. bacówkę skontrolowali wolontariusze z towarzystwa chroniącego prawa zwierząt SOS Animals. Znaleźli mnóstwo martwych lub wynędzniałych i chorych zwierząt. Powiadomili inspekcję weterynaryjną z Bielska-Białej.

Zdaniem prokuratury oskarżony jesienią nie dbał o zwierzęta. Nieregularnie podawał im paszę, przez co większość padła z głodu. Nie zapewniał stałego i swobodnego dostępu do wody. Nie leczył zwierząt. Nie zabezpieczył także odpowiednich warunków bytowania.

Kobieta zagłodziła krowę. Odpowie za to przed sądem

W jednym z gospodarstw w gminie Bartoszyce (woj. warmińsko-mazurskie) policja znalazła martwą krowę, dwie w stanie skrajnego niedożywienia, a kilkanaście innych zwierząt było zaniedbanych. 25 maja oficer dyżurny bartoszyckiej komendy policji...
Świadek Izabela Handwerker z inspekcji weterynaryjnej mówiła w sądzie, że zszokował ją widok, jaki zobaczyła w Szczyrku.

- Widziałam padłe owce. Inne były w stanie agonalnym. (…) Pod płachtą za szopą leżały padłe owce w różnym stadium rozkładu. (…) Widać było, że zwierzęta nie były karmione, pozostawały bez opieki i leczenia. Owce miały wyraźne braki wełny, co wskazuje, że z głodu wzajemnie się objadały - relacjonowała.

Handwerker zaznaczyła, że inspektorzy, w tym ona sama, wizytowali stado wcześniej. Wówczas nie mieli zastrzeżeń. Z jej słów wynika, że do czasu, gdy owce pasły się na beskidzkiej hali wszystko było w porządku. - Wygląda na to, że problemy rozpoczęły się, gdy przestano wypasać owce i trzeba było dostarczać paszę osobiście – powiedziała.

Zoofil zgwałcił kurę

10 miesięcy więzienia (2 lata w zawieszeniu) oraz 1000 zł grzywny na rzecz Krakowskiego Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami - to kara dla mężczyzny, który uprawiał seks... z kurą. Do przestępstwa doszło w kwietniu bieżącego roku. Paweł Sz.,...
Po ujawnieniu sprawy przez wolontariuszy Robert J. tłumaczył, że wszystko go przerosło. Latem brakowało wody. Z powodu suszy musieli ją dowozić strażacy. Jesienią owce zaczęły chorować. Próbował temu zaradzić, ale nie wiedział jak.

Skala była tak ogromna. Mężczyzna był tak przerażony, iż nie zgłosił nigdzie faktu, że zwierzęta masowo padały. W środę odmawiał wypowiedzi.

Oskarżony zaproponował przed sądem, że dobrowolnie podda się karze. Jak mówił, zgodzi się na każdy wyrok pod warunkiem, że nie trafi za kraty.

Przeciwni byli oskarżyciele posiłkowi z organizacji chroniących prawa zwierząt, którzy zarzucają mu m.in. działanie z premedytacją. "(…) Zamordował ponad połowę stada. Działał w pełni świadomie. Ukrywał padłe sztuki, (…) starał się zataić przestępstwo" - mówił Dominik Nawa z Fundacji Przystań Ocalenie, która przejęła zwierzęta. Sąd przychylił się do opinii oskarżycieli.

Poleć
Udostępnij