Ekolodzy ostrzegają: standardy ochrony karpia mogą zostać obniżone

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
10-05-2017,9:25 Aktualizacja: 10-05-2017,16:10
A A A

Zdaniem ekologów z Klubu Gaja przygotowywany w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt może pogorszyć standardy ochrony karpia. W liście otwartym alarmują, że zniknął z niego zapis o obowiązku przetrzymywania żywych ryb w wodzie.

"Propozycja noweli znosi wprost wyartykułowany dotychczas obowiązek transportowania i przetrzymywania żywych ryb w wodzie. (...) W pierwotnej wersji projektu ustawy wskazana była wprost woda, jako środowisko niezbędne do oddychania przez żywe ryby. Jednak na etapie dalszych prac legislacyjnych brzmienie artykułu uległo zmianie i "woda" została usunięta z przepisu" - napisał Jacek Bożek, prezes klubu w liście skierowanym do osób i organizacji zaangażowanych w ochronę karpi.

protest rybaków, Rybacki Sztab Kryzysowy, rekompensaty, Ogólnopolski Protest Rybaków, protest w Warszawie, rząd PiS

Protest rybaków w Warszawie. "Minister chce zabrać Polakom karpia"

Odebranie w lutym hodowcom ryb rekompensat wodno-środowiskowych, które otrzymywali od 2010 roku zostało fatalnie przyjęte przez całe środowisko. Pod adresem ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka...

Zdaniem ekologa, taki przepis budzi ryzyko zbyt szerokiej interpretacji, polegającej na przyjęciu, że wystarczająca dla oddychania karpia jest wymiana gazowa przez skórę. "Oznaczałoby to w praktyce powrót do trzymania karpi bez wody, co w sposób ewidentny powoduje u tych ryb cierpienie" - podkreślił Bożek.

Ekolodzy przypomnieli, że w grudniu 2016 r. Sąd Najwyższy uznał, że karpie wymagają ochrony na takich samych zasadach i poziomie jak inne zwierzęta kręgowe. Stwierdził też, że naturalnym środowiskiem ryb jest woda.

Zasadą winno więc być transportowanie, przetrzymywanie i przenoszenie ryb w środowisku wodnym, które zapewnia im właściwe warunki bytowania. Złamanie tej zasady oznacza obecnie popełnienie przestępstwa znęcania się nad zwierzętami i jest ścigane przez prawo.

Poseł Grzegorz Puda (PiS), członek parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt, w którym przygotowywany jest projekt, powiedział, że wciąż jest czas, aby takie sygnały zgłaszać. - Na pewno będziemy się w nie wsłuchiwali - zapewnił.

Jak dodał, projekt jest obecnie konsultowany w klubach. Nie wpłynął jeszcze do laski marszałkowskiej. Propozycje zakładają m.in. zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami, zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zakaz uboju rytualnego.

Poleć
Udostępnij