Do dzików strzelali obok ścieżki rowerowej. Zgodnie z prawem

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
31-01-2018,9:00 Aktualizacja: 31-01-2018,9:16
A A A

W ramach walki z afrykańskim pomorem świń tuż pod Bydgoszczą myśliwi z Koła Łowieckiego nr 13 strzelali do dzików obok ścieżki rowerowej. Rafał Bruski, prezydent miasta będzie apelował, by w tym miejscu nie urządzać polowań.

Podczas jazdy rowerem ścieżką edukacyjną na obrzeżach Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego w okolicach Łoskonia rowerzysta zauważył ślady krwi. Kawałek dalej stały samochody i ponad 20 myśliwych.

Polski Związek Łowiecki, prawo łowieckie, henryk kowalczyk, ministerstwo środowiska, ministerstwo rolnictwa

Polowania dalej od zabudowań. Będą zmiany w prawie

Zaproponujemy odsunięcie polowań od zabudowań oraz precyzyjne warunki polowań zbiorowych - zapowiedział Henryk Kowalczyk, minister środowiska. Szef resortu przedstawi odpowiednie zmiany do projektów, które są już w Sejmie. Polityk...

Mężczyzna postanowił zgłosić sprawę policji. - Pomyślałem sobie, że przecież nie jestem jedyną osobą, która tam zimą jeździ na rowerze czy biega. Czasami chodzę w to miejsce z córką karmić łabędzie - mówi bydgoszczanin w rozmowie z "Gazetą Pomorską".  

Stróże prawa nie przyjęli nawet zgłoszenia. - Myśliwi polowali zgodnie z prawem, czyli sto metrów od zabudowań. Przepisy nic nie wspominają o ścieżkach - tłumaczy podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

- Obowiązek zredukowania ogromnej liczby dzików nakłada na nas ustawa związana z występowaniem ASF. Zmusza nas do polowania czasami prawie na granicy miasta - mówi z kolei Piotr Sumara, rzecznik Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Bydgoszczy.

- W okolicy, o której mowa bytowało sporo dzików. Stwarzały zagrożenie dla mieszkańców i zwierząt domowych, a Koło Łowieckie nr 13 polowało tam po raz pierwszy od trzech lat i tylko z powodów, które podałem - dodaje.

Sumara podkreśla, że teren polowania został dokładnie oznakowany tablicami informacyjnymi, a myśliwi zastosowali wszystkie możliwe środki bezpieczeństwa. Później uprzątnęli teren.

Dziennik poprosił o komentarz w tej sprawie Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy. - Prawo nie zezwala na polowanie na terenie miasta, jeśli jednak odbywa się poza jego granicami, niewiele można zrobić. Zwrócę się pisemnie do Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Bydgoszczy z prośbą, by jego członkowie nie polowali w tym miejscu - zapewnił włodarz miasta.
 

źródło: "Gazeta Pomorska"

Poleć
Udostępnij